Reklama
Reklama

Joanna Jabłczyńska nie mogła dłużej znosić drożyzny. Przeprowadziła się na wieś!

Joanna Jabłczyńska (37 l.) przeprowadziła się na wieś. Jak się okazuje, powodem nie była jedynie chęć odpoczynku od zgiełku miasta, ale również... inflacja. Jak z rosnącymi cenami radzi sobie znana aktorka?

Joanna Jabłczyńska przeniosła się na wieś

Joanna Jabłczyńska znana z "Na wspólnej" już kilka dobrych lat temu podjęła decyzję o przeprowadzce do drewnianego domu daleko od miasta. Jednym z powodów jest stale rosnąca inflacja. W rozmowie z Plejadą wyznała, że na wsi zakupy są tańsze i przyjemniejsze.

"W supermarkecie w Warszawie ceny mnie zwalają z nóg, a jak pójdę na targ, to nie dość, że to jedzenie jest zupełnie inne, inaczej pachnie, inaczej smakuje, no to też jest dużo tańsze".

Joanna Jabłczyńska o luksusach. Nie potrzebuje ich?

Joanna dodała, że potrafi się dostosować i odnajdzie się zarówno w luksusach, jak i spartańskim życiu.

"Niewiele mi do szczęścia potrzeba. Lubię mieć pieniądze jako poczucie bezpieczeństwa i lubię wydawać na drobne przyjemności, np. na podróże. Odkąd mieszkam na wsi, częściej się ubieram w ciucholandzie, nawet ze względu na ekologię. Ile tych ubrań produkujemy, kupujemy, a w ciucholandach często można znaleźć perełeczki, nawet z metką. To jest moja pasja, żeby tam coś wyszperać" - zauważyła.

Wypowiedź Joanny bardzo spodobała się osobom, które każdego dnia starają się podejmować nawet najbardziej symboliczne decyzje, mające służyć planecie.

Reklama

Joanna Jabłczyńska odnalazła się na wsi?

Joanna Jabłczyńska zauważyła w wywiadzie, że na wsi odnalazła swój azyl, gdzie może złapać oddech - a to wystarczy, by poczuć się jak po weekendzie wakacji.

"Zupełnie inni ludzie, zupełnie inne jedzenie, mam jajka od swoich kurek, to jest super. W mieście trudno mi było przetrwać pewne pory roku, a tam jest zawsze pięknie. Nawet jesienna plucha jest niegroźna, jak się napali w kominku w domu, to jest bajka".

Mimo to Joanna często bywa w mieście - ze względu na pracę. Czy aktorka narzeka z tego powodu? Nie, ponieważ duże miasto to dobre zarobki, a mieszkanie na wsi związane jest z wysokimi opłatami. Winne są remonty.

Joanna Jabłczyńska o remontach i malejących oszczędnościach

"Oczywiście, raz są te wydatki większe, raz mniejsze, ale w mieście często zrobi coś za nas spółdzielnia czy wspólnota, a w domu zawsze jest coś do naprawienia, więc pod tym względem wydatki są większe. Jeśli chodzi o całą resztę, no to jest znacznie taniej".

Joanna dużo bardziej woli inwestować we wspomnienia niż przedmioty. Jak podkreśliła, nie ma zachcianek typu buty oraz torebki. Dużo bardziej woli wydawać pieniądze na podróże lub dom. Mimo to pieniędzy nie ma już tyle, co dawniej.

"Bardziej wolę odłożyć na podróże czy zainwestować w dom, ale też przyznaję, że jest to frustrujące, kiedy przychodzi wypłata, wydawałoby się bardzo duża jak na moje potrzeby i kiedyś mogłam odłożyć z niej kupę kasy, a teraz ona się rozpływa i nie wiadomo na co, nawet jak człowiek stara się żyć w miarę skromnie" - stwierdza i podkreśla, że najbardziej szkoda jej emerytów i rencistów, którzy w czasie inflacji muszą mierzyć się z ogromnymi wyzwaniami.

Czytaj też:

Lewandowska i Cichopek wiedzą, jak podkreślić nogi jesienią. Ich kozaki są najmodniejsze w tym sezonie

Jabłczyńska szczerze o swojej przypadłości. Zdrowy styl życia nie wystarczył, by się ustrzec

Joanna Jabłczyńska ujawniła prawdę o swoim zdrowiu. "Rehabilitacja do końca życia"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Jabłczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama