Kilka miesięcy temu cała Polska żyła chorobą tej znanej i lubianej aktorki.
Nic więc dziwnego, że zainteresowanie jej osobą znacząco wzrosło, co sprawiło, że niemal każdy jej ruch był obserwowany przez paparazzich.
Ance w pewnym momencie puściły nerwy i rozpoczęła walkę z wystającymi pod jej domem fotografami.
Zaczęła nagrywać fotoreporterów telefonem upubliczniając ich wizerunek w sieci.
Gwiazda złożyła też zawiadomienie do prokuratury. Na koniec poszła do programu Tomka Lisa, aby pożalić się na swój ciężki los.
Sąd wydał właśnie wyrok w tej sprawie. Co postanowił?
"Prokurator uznał, że zachowanie reporterów nie miało charakteru uporczywego, więc nie było znamion przestępstwa.
Funkcjonariusze przeanalizują materiał i zdecydują, czy fotoreporterzy dopuścili się wykroczenia tzw. złośliwego niepokojenia.
Dalsze czynności zależą już od policji" – powiedział "Faktowi" Witold Niesiołowski z gdyńskiej prokuratury.
Decyzja nie jest prawomocna, co oznacza, że zainteresowani mogą się odwołać.
Cóż, Przybylska zapewne z tego prawa skorzysta...
Powinna?
Zobacz również:
