Coraz więcej głosów sprzeciwu wobec zachowanii Jarosława Jakimowicza
Burza wokół skandalicznego i ksenofobicznego zachowania Jarosława Jakimowicza wydaje się nie słabnąć, wręcz przeciwnie - wciąż przybiera na sile. Do negatywnych komentarzy dotyczących prezentera Telewizji Polskiej dołączają coraz to nowe osoby.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od agresywnych i wulgarnych wpisów skierowanych w stronę aktora Pawła Deląga, który skrytykował w jednym z wywiadów karierę Jakimowicza. Ten odpowiedział mu serią obraźliwych wpisów, w których "wyjawił" jego orientacje i zagroził upublicznieniem listy mężczyzn, z którymi aktor miał się rzekomo spotykać.
Aktora wsparł w mediach społecznościowych prowadzący program "Twoja twarz brzmi znajomo" Maciej Dowbor, któremu w efekcie też oberwało się od Jakimowicza wiązanką kolejnych obelg i gróźb.
Jako pierwsi, prezenterowi TVP sprzeciwili się aktywiści z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którzy zapowiedzieli, że założą pracownikowi telewizji publicznej sprawę karną.
Gwiazdy show-biznesu odrwacają się od Jarosława Jakimowicza
To ośmieliło również innych i rozpoczęło lawinę negatywnych komentarzy pod adresem kontrowersyjnego prezentera.
W krytycznych słowach o byłym aktorze wypowiedzieli się już m.in. Michał Piróg, Karolina Pajączkowska, czy Magdalena Ogórek.
Głos w sprawie zabrał też Jacek Kurski - ku zdziwieniu wszystkich prezes TVP nie upomniał prezentera, tylko stwierdził, że konflikty to część świata celebrytów i woli w to nie wchodzić...
Nie wchodzimy w prywatne wojenki między celebrytami. To jest grupa zawodowa i środowiskowa, która od czasu do czasu ma takie swoje anse. Pilnujemy, żeby nie było tego rodzaju języka na antenach TVP. Krótko mówiąc, to nie jest nasza sprawa.
Wielu komentujących zwraca uwagę na to, że prezes Telewizji Polskiej stosuje podwójne standardy - wystarczy przypomnieć bowiem sytuację Barbary Kurdej-Szatan, która została wyrzucona z obsady "M jak Miłość" po tym, jak w dosadnych słowach wypowiedziała się o działaniach funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Jacek Kurski nie był wtedy tak pobłażliwy jak dziś. Napisał wówczas na Twitterze o tym, jak "cenna jest praca polskich służb na granicy i że w Telewizji Publicznej nie ma miejsca dla osób, które je obrażają".
W Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków.
Jak widać - obrażanie obrażaniu nierówne - przynajmniej według standardów Jacka Kurskiego...
Zobacz też:
Jarosław Jakimowicz krytykuje Donalda Tuska w TVP. "Donald, do you remember?"
Jarosław Jakimowicz dopytuje o leki na receptę. "Źle zrobiłem?"
Maciej Dowbor odpowiada na atak Jarosława Jakimowicza. Ma dość jego awantur
Jakimowicz stanie w końcu przed sądem? OMZRiK mówi jasno: "Koniec zabawy"










