Męska przyjaźń bywa trudna. Przekonali się o tym Kurski i Ziobro, którzy jeszcze w 2008 roku byli niemalże nierozłączni.
Wtedy to Kurski został doradcą od wizerunku młodszego kolegi. Dodatkowo prócz wspólnej pracy, spędzali razem czas poza nią - wspólne obiady były codziennością. Sejmowi koledzy niekiedy podśmiewali się nawet z tej relacji: "Zbyszek wyznacza cel, a Jacek mówi, jak go zrealizować" - mówił w tamtym czasie "Dziennikowi" jeden z ważniejszych polityków PiS. - "Ziobro politycznie jest jak dziecko, dlatego potrzebuje Kurskiego, który pomaga mu prowadzić wewnętrzne rozgrywki".Samowolka posłów nie podobała się Jarosławowi Kaczyńskiemu, który w 2011 roku postanowił wyrzucić kolegów z partii. Rok później Kurski i Ziobro założyli własne ugrupowanie - Solidarną Polskę. Wtedy też zaczęło się psuć między kolegami. Kurski miał odmienne plany od Ziobry, za co finalnie został wyrzucony z partii przez młodszego kolegę. To był dla niego prawdziwy cios. Rozpoczęła się prawdziwa wojna, głównie medialna, między Ziobrem a Kurskim. Panowie nie szczędzili sobie przykrych słów.

Pojawiły się też niesmaczne żarty Kurskiego: "Oddam za darmo paletę pampersów. Zmieniałem je przez ostatnie 3 lata co 2 dni dorosłemu, ale de facto są dla dzieci. Termin ważności ok" - naśmiewał się Kurski z Ziobry na Twitterze"Delfin okazał się leszczem, wyposażonym w charyzmę trzęsącej się galarety" - mówił Kurski o dawnym przyjacielu.Ziobro nie pozostał dłużny tym kpinom, gdy w 2014 roku uzyskał więcej głosów, niż były przyjaciel w wyborach do Parlamentu Europejskiego."Przypomnę, że Jacek otrzymał odrobinę mniej tych głosów. To kim jest Jacek Kurski, jeśli ja jestem leszczem?" - pytał wtedy Ziobro.Dziś między nimi nie ma takiej przyjaźni jak wtedy, wszystko zmieniła walka w polityce. W 2017 roku podali sobie co prawda ręce na zgodę i oboje teraz wspierają PiS, jednak nutka żalu pozostała. Przełamaniem chłodów mógł być ślub Kurskiego. Ku zdziwieniu wszystkich pojawił się na nim właśnie Ziobro!
Nie wiadomo jednak, co podarował w prezencie młodej parze. Jedno jest jednak pewne - wspierał kolegę w tym ważnym dla niego momencie.
Zobacz również:



***Zobacz więcej materiałów wideo:








