Lubi pan być zakochany?
- A kto nie lubi! Mężczyzna potrzebuje kobiety, nie ma się co czarować. Ja dwa lata byłem sam...
I pojawiła się Katarzyna...
- Miałem pecha do tego imienia, ale ona to odczarowała. Katarzyna to piękne imię i mówię to dziś z pełnym przekonaniem (śmiech).
Wierzy pan w miłość z internetu?
- Byłem naprawdę zszokowany tym, że już kilka tygodni po śmierci Magdy kobiety proponowały mi związki, a nawet małżeństwo. Przysyłały mi też swoje zdjęcia, niektóre bardzo wulgarne. Nie reagowałem na to, ale nie ma się co oszukiwać, internet to narzędzie do komunikacji, tylko trzeba używać go z głową. Po jakimś czasie nauczyłem się wyczuwać osoby wartościowe w sieci i tak poznałem Kasię.
Gdzie zabrał ją pan na pierwszą randkę?
- Spacerowaliśmy po plaży i od razu nas rozpoznano. Niestety, popularność jest wpisana w mój zawód i trzeba się z nią oswoić.
Czy dzieci, Magda i Jacek, cieszą się pana szczęściem?
- Niecierpliwie czekają na to, aż spotkamy się w szerszym gronie, razem z córką Kasi. Czuję, że wszystko się ułoży, że czeka nas fajna przyszłość.
Ale na horyzoncie pojawia się problem - serial "Klan" znika z anteny, zostanie pan bez pracy.
- No, niestety. Pracę podobno mamy do grudnia. Szkoda, bo "Klan" wciąż ogląda ponad dwa miliony widzów, ludzie zżyli się z bohaterami i będą za nimi tęsknić.
Może dostanie pan angaż w "Koronie królów"?
- A, nie pogniewałbym się! Widziałem kilka ostatnich odcinków, były bardzo dobrze zrobione. Przy produkcji pracuje też sporo moich znajomych z "Klanu", więc czułbym się jak w rodzinie. Ten serial ma też misję. Przypomina o naszej historii, przybliża młodym ludziom szczegóły i realia tamtych czasów. Zawsze to jakaś lekcja.
Słyszałam, że nie czeka pan bezczynnie na telefon z propozycją?
- No nie - działam, jak zwykle zresztą. Razem z Adamem Mariańskim, którego widzowie pamiętają z filmu "Nad Niemnem", szykujemy spektakl i ruszamy w tournée po Polsce. Tytuł sztuki brzmi "Osadzeni", a my będziemy więźniami zamkniętymi w celi. Tego jeszcze nie grali! To jeszcze nie koniec rewelacji - zagram faceta, który kiedyś był... kobietą!
Czy pana syn - Jacek - też chce zostać aktorem?
- Zobaczymy! Jacek ma już za sobą debiut w sztuce "Tajemniczy ogród". Zagrał rewelacyjnie. Żałuje tylko, że babcia z ciocią nie widziały go na premierze...

***
Zobacz więcej materiałów:








