Reklama
Reklama

Izabela Olchowicz przerwała milczenie w "Skandalistach"! "Popełniłam okropny błąd"

Izabela Olchowicz (36 l.) pojawiła się w programie "Skandaliści", w którym opowiedziała o swoim życiu z byłym premierem. W końcu wyjawiła też, dlaczego zamieściła w sieci budzące sporo emocji nagranie z Kazimierzem Marcinkiewiczem (59 l.)...

Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz uzyskali prawomocny rozwód pod koniec 2018 roku. 

Wtedy też sąd zasądził na rzecz Izabeli alimenty w wysokości 4 tys. złotych miesięcznie. 

Izabela wielokrotnie żaliła się na to, że były mąż miga się od ich płacenia. 

Jak donosiły tabloidy, Kazimierz ma już dług alimentacyjny w wysokości 100 tys. złotych, bo nie kwapi się do płacenia. 

Była żona nie oszczędza go i na każdym kroku przypomina o zaległościach. Wykorzystuje do tego przede wszystkim swoje social media, ale ostatnio pojawiła się także w programie "Skandaliści", gdzie opowiedziała oczywiście o jej małżeństwie z "Kazem", ale i o swoim trudnym dzieciństwie.

Prowadząca kazała Izabeli wytłumaczyć się m.in. z zamieszczenia prywatnego filmiku z Marcinkiewiczem. Nagranie opublikował m.in. "Super Express". (Pisaliśmy o tym TUTAJ).

Reklama

Co na ten temat ma do powiedzenia Izabela? 

"Był to dla mnie trudny czas. Nagrałam to ze strachu o siebie. Ponieważ to nagranie jest według mnie dość agresywne. Ale moim celem było to, żeby ta osoba, wiedząc, że jest nagrywana, przestała wypowiadać te słowa. (...) Film był przekazany to sprawy rozwodowej. Miał pokazywać jego zachowanie. Nasz związek jest tematem chwytliwym" - wyznała w "Skandalistach" Izabela. 

Izabela bardzo żałuje, że zakochała się w byłym premierze, choć przekonuje, że na początku w ogóle nie miała pojęcia, kim on jest!

"Ja popełniłam okropny błąd. Nie zrobiłam wywiadu na temat Kazimierza. Nie wiedziałam, kogo poznałam. Żyjąc w Londynie, nie wiedziałam o nim wszystkiego tego, co się dzieje w Polsce i jak media podchodzą do jego życia i jak się nim interesują" - mówiła. 

Oczywiście nie zabrakło tematu związanego z alimentami. 

"Muszę pracować, bo nie otrzymuję alimentów od 2017 roku. Ale nie będę mówiła, co robię. Nie jestem osobą, która chciały żyć na czyjś koszt. Nigdy tak nie żyłam" - przekonuje.

Przypomnijmy tylko, że do mediów trafiła niedawno informacja, że Kazimierz ma dług alimentacyjny w wysokości 100 tys. złotych. Jak dowiedział się "Super Express", toczy się w tej sprawie postępowanie, a były premier został przesłuchany. 


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy