Reklama
Reklama

Irena Santor doświadczyła olśnienia. Musiała pojechać do Krakowa, żeby to zrozumieć

W ostatnim wywiadzie Irena Santor nie kryła, że choć ma wieloletnie doświadczenie sceniczne, nadal jest w stanie zachwycić się czymś kompletnie nieoczekiwanym. Tym razem padło na... rap. "(...) perfekcyjnie przygotowany pod każdym względem - aktorstwo, teksty, przekaz. Wszystko było zrozumiałe i pełne artystycznej wartości" - mówiła poruszona 90-latka.

Irena Santor pojechała do Krakowa. To tam ją olśniło

Irena Santor ma 90 lat, a na polskich scenach spędziła kilka dobrych dekad, mimo to nadal potrafi się szczerze zachwycić. Jednym z doświadczeń, o którym nie może zapomnieć, był spektakl "1989" w krakowskim teatrze. Jak przez długi czas podawały media, sztuka proponowała świeży język opowiadania o historii - atrakcyjny zarówno dla młodych, jak i starszych odbiorców.

"Pojechałam specjalnie do Krakowa na ten rapowy spektakl i doświadczyłam olśnienia. Tam rap był perfekcyjnie przygotowany pod każdym względem - aktorstwo, teksty, przekaz. Wszystko było zrozumiałe i pełne artystycznej wartości. To pokazało mi, że każdy gatunek muzyczny może być nośnikiem ważnych treści, jeśli tylko jest wykonany z należytą starannością i szacunkiem dla odbiorcy" - mówiła w rozmowie ze Złotą Sceną.

Reklama

Irena Santor wprost o kondycji dzisiejszej sztuki. "Trudno nazwać muzyką"

Następnie Irena Santor pochyliła się na tematem coraz częściej znikającej melodyjności.

"Niestety, dziś często mamy do czynienia z czymś, co trudno nawet nazwać muzyką. Ktoś mówi szybko, niezrozumiale, a wszystko jest zagłuszane przez przypadkowe dźwięki. Gdzie ta melodyjność? Gdzie dbałość o formę?" - rozważała.

Według wokalistki coraz więcej osób idzie na łatwiznę.

"Piękna melodia to prawdziwe dzieło sztuki, które wymaga talentu i pracy. Dziś często tekst i muzyka nie tworzą już spójnej całości, a szkoda, bo właśnie w tej harmonii tkwiła zawsze siła dobrej piosenki" - zapewniała Irena Santor.

Irena Santor o muzyce klasycznej i wartości muzyki

Tradycyjna muzyka, nadal jest słuchana przez pokolenia, jest według Ireny Santor ponadczasowa, bo niesie w sobie uniwersalną prawdę.

"Melodie i teksty zebrane przez Kolberga przetrwały wieki nie bez powodu. Niosą w sobie prawdę o ludzkich emocjach, są jak intymne opowieści o radości, miłości czy smutku. To żywe świadectwo tego, jak nasi przodkowie przeżywali świat" - mówiła.

Pod koniec rozważań artystce zostało przyznać się do jasnego wniosku:

"Prawdziwa wartość nie zależy od gatunku, ale od szczerości przekazu i umiejętności twórcy".

Dodała też, że ucząc się śpiewu, ważna jest dyscyplina. Niemałą szkołą życia było dla niej śpiewanie w chórze.

Czytaj też:

Wieści ws. 90-letniej Ireny Santor poruszyły fanów. To wydaje się nieprawdopodobne

Potwierdziły się doniesienia w sprawie 90-letniej Santor. Jest inaczej, niż ludzie myśleli

Prawda ws. Ireny Santor wyszła na jaw po latach. Zmusiła ją do tego inna gwiazda

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Irena Santor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy