Krzysztof Hołowczyc miał poważny wypadek w okolicy Oleszna w województwie zachodniopomorskim, jak poinformowało Radio Zet.
Do zdarzenia doszło na leśnej drodze w niedzielę 16 października niedaleko rajdu Baja Drawsko Pomorskie 22 Final Edition, w którym brał udział.
Krzysztof Hołowczyc miał wypadek
Jego samochód dachował i nie nadaje się do jazdy, na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak donoszą media, służby powiadomił inny kierowca, który był świadkiem wypadku.
Jako, że teren znajduje się pod kontrolą wojska, na miejsce przyjechał patrol Żandarmerii Wojskowej. Droga ma bowiem status poligonowej.
W zdarzeniu uczestniczył jedynie kierowca, zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Zastosowano więc artykuł 41 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o środkach oddziaływania wychowawczego. Kierowca został pouczony
Funkcjonariusze policji zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, jak informuje portal polsatnews.pl. Rajdowiec został też poddany badaniu na obecność alkoholu we krwi, ale był trzeźwy.
Hołowczyc nie odniósł też żadnych obrażeń. Dziennikarz Mariusz Gierszewski opublikował w sieci zdjęcie rozbitego auta.
Krzysztof Hołowczyc dwukrotnie zatrzymany za przekroczenie prędkości
Przypominamy, że Krzysztof Hołowczyc był już dwukrotnie zatrzymany za przekroczenie prędkości. W październiku 2013 roku kierowca nie przyjął mandatu (miał przekroczyć prędkość o 114 km na godzinę!), a w 2018 roku musiał pożegnać się z prawem jazdy na trzy miesiące.
"Sytuacja w zasadzie banalna. Jedziemy sobie razem z Maćkiem Wisławskim do Polanicy na spotkanie z klientami pewnego dużego banku. Dojeżdżamy do Nowej Rudy, wspominając sobie nasze niegdysiejsze zwycięstwa odniesione tych okolicach. Jechaliśmy spokojnie, raczej nie szybciej niż 100 km/h" - opowiadał i tłumaczył, że nie zauważył znaku informującego o terenie zabudowanym.
Zobacz też:
Krzysztof Hołowczyc miał wypadek. Interweniowała Żandarmeria Wojskowa
Krzysztof Hołowczyc znalazł sposób na drogą benzynę. Mówi, jak tankować taniej
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa o aferze ze Stuhrem. Kolejny celebryta z taryfą ulgową od "elity"
Kevin Spacey odżegnał się od zarzutów. Nie przyznaje się do napaści seksualnej











