Małgorzata Herde, menedżerka tancerki, na łamach "Super Expressu" zapowiada, że sprawą zajęli się już prawnicy. Słowami Korwin-Piotrowskiej jest zaszokowana i uważa je za "dno totalne".
Zdaniem dr Katarzyny Kłosińskiej, językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego, "lachonek" może być używany w sensie pozytywnym (gdy zachwycamy się wyglądem dziewczyny), jak i negatywnym (gdy chodzi o dziewczynę, którą można poderwać).
Czy Edyta rzeczywiście ma się o co obrażać? Czekamy na wasze opinie i komentarze.
Zobacz również: Herbuś i Treliński: Miłość kwitnie?







