Reklama
Reklama

Harry i Meghan kolejny raz zdenerwowali królową. Znów poszło o imię dla dziecka…

Harry i Meghan przyprawiają brytyjską monarchinię o permanentny ból głowy. Od dwóch tygodni trwają przepychanki wobec imienia, jakie książęce para wybrała dla swojej nowo narodzonej córki.

W piątek 4 czerwca w szpitalu Santa Barbara Cottage przyszło na świat drugie dziecko księcia Harry’ego i księżnej Meghan. Dziewczynka, ważąca 11 funtów i 11 uncji, czyli w przeliczeniu niecałe 3,5 kilograma, otrzymała imiona Lilibet „Lili” Diana, które mają wyjątkowe znaczenie dla rodziny królewskiej. 

Lilibet jest imieniem, jakim bliscy nazywają królową Elżbietę II. Sama tak się nazwała, gdy w dzieciństwie jeszcze nie potrafiła poprawnie wymówić swojego imienia. Obecnie przywilej nazywania jej imieniem Lilibet jest zarezerwowany dla najbliższych i najukochańszych. Żeby się nie myliło, córka księcia i księżnej Sussex będzie w rodzinie znana jako Lili Diana.

Jej drugie imię jest oczywiście hołdem złożonym tragicznie zmarłej mamie Harry’ego i Williama. Gdyby nie zginęła w paryskim tunelu Alma, uciekając przed fotoreporterami, w przyszłym miesiącu obchodziłaby 60. urodziny. 

Mogłoby się wydawać, że ten jeden raz Sussexom udało się trafić w gust Brytyjczyków i rodziny królewskiej… Niestety, szybko się okazało, że wszystko, cokolwiek zrobią Harry i Meghan, to na pewno źle. 

Reklama

Harry i Meghan zdenerwowali królową

Kij w mrowisko włożyły brytyjskie media, a konkretnie BBC informując, że Harry i Meghan nie skonsultowali z królową swojej decyzji o nadaniu symbolicznych dla Windsorów imion swojej nowo narodzonej córce. W odpowiedzi prawnicy Sussexów wystosowali ostre pismo, domagając się sprostowania. 

Ostatecznie brytyjskie media przyznały, że królowa udzieliła zgody na nazwanie najmłodszej prawnuczki jej dziecięcym pseudonimem, jednak dziennikarze jątrzyli dalej. 

Gdyby bowiem jakakolwiek inna osoba wpadła na pomysł nadania dziecku tak symbolicznych imion, jak Lilibet i Diana, zostałaby pewnie pochwalona za piękny gest. Ale nie Meghan… Jeśli pomysł wyszedł od niej, to na pewno coś kombinuje!

Ostatnio brytyjskie media wpadły na szokujący, ich zdaniem, trop. Odkryły, że Harry i Meghan wykupili domenę LilibetDiana.com na tydzień przed narodzinami córki i na długo przed wyrażeniem przed królową akceptacji dla imienia. Zdaniem brytyjskiej prasy, jest to nic innego jak przejaw przebiegłości Meghan, która nie oglądając się na rodzinne tradycje Windsorów, uparła się przy konkretnych imionach i parła do realizacji swojego planu za wszelką cenę. 


Rzecznik Sussexów uspokaja w rozmowie z The Telegraph, że to standardowe zachowanie przypadku celebrytów. Podobno Sussexowie mają wykupione też domeny z innymi imionami, na wypadek,  gdyby królowa nie wyraziła zgody na użycie imienia Lilibet:

Oczywiście, Brytyjczycy wiedzą swoje. W ten sposób przyjście na świat najmłodszej członkini rodziny królewskiej nie tylko nie ukoiło nastrojów, lecz jeszcze bardzie zaogniło sytuację. 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy