W grudniu do mediów trafiła informacja, że zmarł Antoni Gucwiński. Słynny prowadzący "Z kamerą wśród zwierząt" w ciężkim stanie trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować. Zrozpaczona pani Hanna opowiadała, że udało jej się porozmawiać z mężem kilak minut przed jego zgonem. Gdy przygotowania do pochówku ruszyły, wdowa również trafiła do szpitala. Była zarażona koronawirusem, miała kłopoty z oddychaniem. Jak informował "Super Express", jej stan był bardzo ciężki, w oddychaniu pomagała jej aparatura.
Hanna Gucwińska nadal w szpitalu
Tabloid dowiedział się, że na szczęście w ostatnich dniach stan Gucwińskiej zaczął się poprawiać. Została odpięta od aparatury tlenowi. "Jej stan jest stabilny" - powiedział "Super Expressowi" Roman Zieliński, przyjaciel rodziny.
Okazuje się jednak, że lekarze nie zgodzili się na to, aby kobieta opuściła szpital i wzięła udział w pogrzebie męża. Dziennikarze tabloidu ustalili, że "pani Hanna nie wie, że do pogrzebu dojdzie".
"Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że nie rozmawia o mężu, nie pyta o niego. Wiadomość o tym, że w piątek ma zostać zorganizowany pogrzeb jej męża mógłby wpłynąć na jej stan zdrowia. Kobieta jest, to też polecenie lekarzy, odcięta od informacji z zewnątrz. Rozważana jest możliwość, że cały pogrzeb zostanie nagrany na wideo, a gdy Hanna Gucwińska poczuje się lepiej, będzie mogła obejrzeć zapis z uroczystości" - czytamy.


Zobacz też:
Sandra Kubicka ujawnia prawdę o swojej orientacji. Niespodziewany coming out?
Oliwia z "Love Island" pozuje w bikini i nowej fryzurze








