11-letni Piotruś w ubiegły piątek przyniósł do domu świadectwo, którym jego znana mama jest zachwycona.
- Jest na nim bardzo dużo piątek, ale przede wszystkim szóstka z muzyki! - opowiada "Rewii".
- Syn mówi też w języku czeskim od dziecka, od roku ma nauczycielkę. Bardzo lubi te lekcje - wyznaje Halina, dodając, że kiedy pewnego razu byli na Zaolziu, gdzie wciąż mieszka bardzo dużo Polaków, jej syn, jadąc rowerkiem, powiedział do idących kobiet: dobry den!
- A potem sąsiadki, które nas mijały, dziwiły się, że nie powiedział po polsku dzień dobry. Ale Piotruś wie, że jak jest w Czechach, to tam należy mówić po czesku. Ma tam fajnych kolegów i w takich kontaktach łapie język najszybciej. Jak co roku, pojedzie tam na wakacje, bo kocha moją mamę, jej dom, swoich kuzynów i w ogóle całe Zaolzie...
To nie koniec zdolności małego Piotrusia. Syn Mlynkovej i Nowickiego jest także niezwykle sprawny fizycznie. Jak zdradza jego mama, w wakacje jedzie na obóz tenisowy, by szkolić "coraz lepszą" grę w tenisa.
- Na pewno nie przynosi mamie wstydu. Jestem z niego dumna! - podkreśla Halina.
Rośnie nowa gwiazda?
Zobacz również:
