Halina Frąckowiak zabrała głos ws. wypadku samochodowego. Groziła jej amputacja
Halina Frąckowiak w swoim życiu przeżyła niejedno i choć dziś może cieszyć się spokojem, w rozmowie z "Vivą" powróciła do momentów, które były źródłem ogromnych trudności i wątpliwości.O czym dokładnie opowiedziała? W pierwszej połowie lat 90. gwiazda jechała na swój koncert i przeżyła poważny wypadek samochodowy. Groziła jej amputacja nogi, co wzbudziło w gwieździe bardzo silne emocje.
Halina Frąckowiak mogła liczyć na przyjaciół
"Moi przyjaciele (...) zadbali o to, żeby mnie przywieziono do szpitala do Warszawy, bo groziła mi amputacja nogi. Uratował mi ją pan profesor Tylman ze szpitala na Szaserów. Kiedy wychodziłam do domu, powiedział: "Pani Halino, jestem szczęśliwy, myślałem, że wyjdzie pani bez jednej nogi". Wcześniej mi tego nie mówił (...)" - uzewnętrzniła się artystka.Stan Haliny Frąckowiak był na tyle poważny, że zasugerowano jej, by nie patrzyła w lustro. Takie słowa usłyszała od bliskiej znajomej - Alicji Majewskiej, która bardzo martwiła się o stan psychiczny wokalistki."Pamiętam taką scenę - już po wypadku leżałam w szpitalu, pan doktor wyjmował mi szkiełeczko po szkiełeczku, bo miałam zmasakrowaną twarz, rozszarpane czoło. Alusia Majewska, która razem ze mną jechała samochodem - szczęśliwie bez takich obrażeń - leżała po przekątnej pokoju i ja mówię: ‘Alusiu, masz lusterko?’, a ona z takim smutnym spokojem odpowiedziała: ‘Lepiej nie patrz’" - wspomniała Halina w video-podcaście "Legendy Showbiznesu".

Halina Frąckowiak po wydarzeniu umocniła się duchowo. Dziś stara się o siebie dbać
Gwiazda po tym wydarzeniu poczuła się umocniona duchowo. Tak jak wiele innych osób, które przeżyły tragiczne wydarzenia, znalazła w sobie jeszcze więcej powodów, by celebrować codzienność."Po wypadku próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie: O co tu chodzi? Doszłam do wniosku, że musiałam tyle doświadczyć, żeby rozwijać samoświadomość. Od dziecka byłam przepełniona duchem, więc myślę, że te wyzwania były moim przeznaczeniem, żebym zrozumiała wreszcie, czym jest moje życie i jak ma wyglądać" - podsumowała w rozmowie z Anną Jurksztowicz.Mimo wszystko Halinie nadal zdarza się nieodpowiedzialnie podchodzić do swojego zdrowia. Jak wyjawiła, nadmiar obowiązków czasami sprawia, że zapomina zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. W wywiadzie z Shownews wyjawiła, że:"Za mało śpię. Nieregularnie jem. Nie dbam w taki sposób, jak pamiętam siebie i to, co robiłam wcześniej. Bierze się to stąd, że mam bardzo dużo pracy, bardzo dużo zajęć i nie nadążam ze wszystkim. Ale jeśli mogę, to staram się oddać się totalnie temu, co jest najwyższe, najlepsze i najmocniejsze dla mnie".
Czytaj też:
Halina Frąckowiak nie mogła dłużej milczeć w sprawie Opola. Wszystko się wyjaśniło
Związek z muzykiem powoli się wypalał. Po rozstaniu wydarzyła się tragedia
Halina Frąckowiak już traciła nadzieję, a tu taki niespodziewany finał. "Dwa lata szukałam"








