Dziewczynka urodziła się o 4.35 rano w centrum medycznym Damiana w Warszawie. Jak donosi "Fakt", otrzymała 10 na 10 możliwych punktów w skali Apgar. Mierzy 55 centymetrów i waży 3200 gramów. Będzie nosić imię Julia.
Obie panie czują się bardzo dobrze!
"Uważam to za swój największy sukces. Naprawdę" - powiedziała w wywiadzie dla tygodnika "Twoje Imperium", wyznając, że dopiero teraz czuje się szczęśliwa.
Zawsze była bardzo samotna - gdy miała sześć lat, jej mama wyemigrowała do Stanów i nigdy już nie wróciła; tata zmarł.
"Odniosłam sukces sportowy i on też jest dla mnie bardzo ważny, ale nie czuję się dzięki temu zwycięska. Zawsze wiedziałam, że wygram w życiu dopiero wtedy, gdy stworzę dom. Chcę dać dziecku miłość i poczucie bezpieczeństwa. (...) Chcę zapewnić jej inne życie, łatwiejsze, bezpieczniejsze od tego, jakie ja miałam. Nie wyobrażam sobie, żebym sama ją wychowywała. Dziecko powinno mieć dwoje rodziców. Życie pisze różne scenariusze, ludzie rozstają się albo żyją obok siebie. Ale ja będę z całych sił walczyła o szczęśliwą, pełną rodzinę".
Sportsmenkę podczas porodu wspierał mąż, szpadzista Marek Bączek. Para pobrała się w kwietniu tego roku w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Oboje są żołnierzami z tej samej jednostki wojskowej - Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.
Gruchała planuje wrócić do sportu i w 2014 roku podjąć walkę o miejsce w reprezentacji. Jej najważniejszym celem są mistrzostwa świata.
Zobacz również:
