Reklama
Reklama

Grochola: Lekarze dawali mi trzy miesiące życia!

Katarzyna Grochola nie miała łatwego życia. Nie dość, że jej partner okazał się pedofilem, to jeszcze musiała stoczyć walkę ze straszną chorobą!

Matka Doroty Szelągowskiej jest jedną z najpoczytniejszych pisarek w naszym kraju. Na podstawie jej książek powstało kilka hitowym komedii romantycznych z "Nigdy w życiu" na czele. 

Na rynku wydawniczym pojawiło się właśnie nowe dzieło Katarzyny pt. "Przeznaczeni". Pisarka w ramach promocji udziela licznych wywiadów, w których nie brakuje szczerych wyznań i intymnych sekretów.

W rozmowie z "Faktem" Grochola opowiedziała o swojej walce z chorobą nowotworową, którą na szczęście wygrała kilka lat temu. 

Reklama

"Mimo wszystko zetknięcie się ze śmiercią to bardzo dobra lekcja. Dla mnie tym cenniejsza, że szpital poznałam z dwóch stron. Nie tylko jako pracownica, ale i ta skazana na śmierć. Lekarze mówili mi, że mam 3 miesiące życia przed sobą, ale Pan Bóg widział to inaczej" - zdradziła w pisarka. 

To nauczyło ją doceniać każdy dzień i podchodzić do życia z wielką pokorą.

"Zawsze byłam zafascynowana śmiercią. Widziałam już wszystkich moich zmarłych gdy walczyłam w szpitalu z rakiem. Byłam przytomna bo paliłam wtedy papierosa na szpitalnym łóżku i to co widziałam jest nie do opisania. To było niezwykłe uczucie. Jak więc w tej śmierci o włos prawie uczestniczyłam. Nie mam już przed nią strachu, ale wielki respekt" - dodaje.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Grochola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy