Reklama
Reklama

Gessler woli nie jeść w hotelach

Magda Gessler o "Kuchennych rewolucjach" i swojej diecie, dzięki której schudła już 17 kg.

Zreformowała pani już tak wiele restauracji, że zastanawiam się, czy jeszcze coś jest w stanie panią zaskoczyć?

Magda Gessler: - Po pięciu edycjach "Kuchennych rewolucji"? Już niewiele. Ale nadal czuję się słabo, gdy wchodzę do restauracji, gdzie jest brudno, podaje się niesmaczne jedzenie, a właściciele uważają, że to w porządku.

- Dobre jest jednak to, że ludzie mają odwagę pokazać się i zmienić to, co było złe. Oczywiście nie zawsze się udaje, bo nawet najlepszy lekarz nie wskrzesi umarłego.

Trzeba przyznać, że Kuchenne Rewolucje służą Pani linii...

Reklama

M.G.: - Rzeczywiście, schudłam. Ale nie mam na to wyjątkowego patentu. Po prostu spędzam dużo czasu poza domem. Kręcąc kolejne odcinki, jeżdżę po całej Polsce, nocuję w hotelach i często wolę nie jeść, niż zapychać się hotelowym żarciem.

Naprawdę nie stosuje pani żadnej diety?

M.G.: - Trochę zmieniłam swój jadłospis po wizycie w Meksyku, gdzie spędziłam ostatnio wakacje. Postawiłam na minimalizm. Podstawą mojego jadłospisu są surowe ryby, dużo soku z limonki i czerwone mięso. Wręcz przepadam także za jeleniną.

Nie obawia się pani, że takie wyznanie spowoduje oburzenie ekologów?

M.G.: - Może moje nawyki żywieniowe brzmią nieekologicznie, ale protesty ekologów, niczego nie zmienią. Przysporzą mi raczej sił, a nie rogów.


Agnieszka Pacuła

(19/2012)

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Magda Gessler | "Kuchenne rewolucje"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy