Filip Łobodziński szerszej publiczności dał się poznać już jako chłopiec. Jako 11-latek wystąpił w filmie "Abel, twój brat", rok później w "Podróży za jeden uśmiech", a następnie w "Stawiam na Tolka Banana".
Te dwie ostatnie role przyniosły mu niezwykłą popularność.
Kilka lat później wystąpił jeszcze w filmie "Mysz", po czym na trzydzieści lat zniknął z ekranów.
Filip Łobodziński wybrał studia iberystyczne, a później swoją karierę związał muzyką oraz dziennikarstwem.
Pracował m.in. przez kilka lat jako reporter Wiadomości TVP (1992-2000), próbował swoich sił jako copywriter, był także dziennikarzem "Newsweeka".
Oprócz tego pracował także jako tłumacz, przekładając literaturę z języka hiszpańskiego.
Prywatnie Filip Łobodziński trzykrotnie się żenił. Z małżeństwa z Anirą Wojan doczekał się córki Julii, a z Magdaleną Łobodzińską - Marii.

Filip Łobodziński nie pogodził się ze stratą córki
Niestety, niespełna sześć lat temu aktor przeżył niewyobrażalną tragedię - jego młodsza córka zmarła na skutek poważnej choroby.
Choć minęło już kilka lat, Filip Łobodziński nie może się pogodzić z tą stratą, o czym opowiedział w wywiadzie dla magazynu "Viva".
Jak sam przyznał, przez pierwsze dwa lata był "ukryty za celofanem".
Aktor i dziennikarz już dzień po pogrzebie poszedł do nowej pracy w NIK, gdzie czekało na niego mnóstwo obowiązków.
Praca w NIK na dwa lata mnie wygłuszyła. Ale potem brak Marysi uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. I choć miałem nadzieję, że się z tym uporam, pandemia dołożyła swoje. W styczniu już nie wytrzymywałem sam ze sobą
Sytuacja stała się na tyle poważna, że Filip Łobodziński zdecydował się skorzystać z psychoterapii i farmakoterapii.
Teraz nie bierze już leków, jednak, jak sam mówi, "nadal żyje w mroku".

Do końca dzielnie walczyła
Opowiedział również, jaka była Marysia.
Ja cały czas jestem blisko niej. Chciałbym tylko nauczyć się myśleć o Marysi wyłącznie z uśmiechem, bo ona naprawdę była zjawiskowa. Jej ogromne zdjęcie wisi u nas w przedpokoju i nawet moja żona, która przecież nie była matką Marysi, jest w nim zakochana. Patrząc na nie, płacze. To zdjęcie zrobione na ślubie mojej starszej córki na rok przed śmiercią Marysi. Ma tam krótkie włosy, które jej odrastają po chemii. W telefonie mam też zdjęcie Marysi, ma 15 lat, gdzie pozuje jako Pola Negri
Dodał również, że jego córka dzielnie walczyła z chorobą, pomimo że znała rokowania.
Jeszcze parę tygodni przed śmiercią starała się żartować, choć właściwie tylko leżała, z trudem wstając do toalety. Nigdy nie byłem pewien, kiedy używa ironii, a kiedy mówi poważnie
Życzymy dużo siły!








