Filip Chajzer od 2011 roku pracuje jako reporter TVN. Dwa lata temu rozpoczął też prowadzenie śniadaniówki "Dzień Dobry TVN". Dziennikarz budzi niezwykle silne emocje - jedni go uwielbiają, a innym zupełnie nie przypadł do gustu.Jakiś czas temu Filip zwierzył się, że od wielu lat zmaga się z depresją, jednak mimo to nie poddawał się i wciąż chciał czynić dobro dla innych. Zaangażował się m.in. w zbiórkę pieniędzy dla chorego Wiktora.
Wiktor. Chcę Ci podziękować. Nawet nie wiesz jak jesteś dla mnie ważny. To będzie osobiste. Od stycznia zeszłego roku mierzę się z depresją. Tylko moja rodzina i przyjaciele do tej pory wiedzieli na jakie dno ludzkiej psychiki spadłem. Terapia, leki. Poczucie własnej wartości na poziomie mułu. Strach przed wyjściem na ulice, Himalaje wysiłku żeby stanąć przed kamerą. Styczeń 2020 to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic nie warty, że jakiś człowiek z jutuba ma rację. Nawet, kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać to jest wszędzie. Zmasowany atak, który zniszczył mi soft. Do dziś go do końca nie poskładałem. Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy [pisownia oryginalna]- w szczerym wpisie opowiedział o swojej depresji.
Chajzer zaangażował się w zbieranie funduszy dla Wiktora, który zmaga się z guzem mózgu. Życie chłopaka zostało wycenione na 9,5 mln złotych, bo właśnie taka kwota była potrzebna na jego leczenie.
Dzięki determinacji Filipa i wielu osób, które wsparły zbiórkę, udało się dokonać praktycznie niemożliwego i zebrać ogromną sumę!
W podziękowaniu za zaangażowanie prezentera wolontariusze postanowili przygotować dla niego coś wyjątkowego.
Po wyjściu ze studia "Dzień Dobry TVN", na Chajzera czekał ogromny baner z napisem "Dziękujemy za serce dla Wiktora". Filip nie potrafił ukryć wzruszenia!
Dałeś życie chłopakowi, dałeś mu szansę na życie. Bardzo ci dziękujemy - powiedziała jedna z wolontariuszek.
Dziękujemy ci nie tylko za kawkę, ale też za twoje serducho. Miałam przyjemność robić z tobą już kilka różnych rzeczy, uczestniczyć w twoich akcjach, biegałam po stadionie, pakowałam paczki dla powstańców i chcę cię zapewnić, że wezmę udział w każdej możliwej akcji, którą będziesz robił - dodała inna organizatorka spotkania.
Po tych słowach Filip ogłosił, że założył własną Fundację "Taka akcja". Wyznał, że decyzja o jej powstaniu zapadła właśnie po tym, co się stało!








