Ewa Wachowicz potwierdziła doniesienia w swojej sprawie. Jest tak, jak ludzie myśleli
Minęło pół roku odkąd Ewa Wachowicz (54 l.) zdobyła najwyższy wulkan Antarktydy, Mount Sidley, ostatni, którego jej brakowało do Korony Wulkanów Ziemi. Jak się okazuje, gwiazda Polsatu nie zamierza na tym poprzestać. Już mówi o kolejnej wyprawie…
Po tym gdy 14 stycznia 2025 roku Ewa Wachowicz wraz z Klaudią Cierniak-Kożuch stanęły na szczycie Mount Sidley, kończąc w ten sposób misję zdobycia Korony Wulkanów Ziemi, wydawało się, że gwiazda uzna wyzwanie za zrealizowane.
Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, Wachowicz już planuje kolejną wyprawę.
Na razie nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów, jednak z jej wypowiedzi wynika, że jest to wyzwanie wymagające gruntownego przygotowania. Jak wyznała w rozmowie z ShowNews:
"Mam swoje marzenia. Lubię aktywność, wyzwania, więc coś mi się fajnego kołacze po głowie. Jest to taki pomysł na przyszły rok, na maj, ale jeszcze nie chcę o tym mówić, bo jeszcze długa droga. Tak czy inaczej, kondycja musi być, dlatego to mnie też mobilizuje, żeby o tę formę, o dobrą kondycję fizyczną dbać".
Miss Polonia’92 i trzecia Wicemiss Świata, była rzeczniczka Waldemara Pawlaka, dzieli życie między dwie pasje: gotowanie i wspinaczkę wysokogórską.
Na co dzień była jurorka programu "Top Chef" prowadzi własny cykl "Ewa gotuje", restaurację w Krakowie i firmę producencką. W międzyczasie zdążyła zdobyć najwyższe wulkany Ziemi: Elbrus, Kilimandżaro, Demawend, Pico de Orizaba, Giluwe, Ojos del Salado.
Kilka lat temu podczas wyprawy na Ararat, na wysokości 4200 m n.p.m Wachowicz odmroziła sobie prawą stopę i groziła jej amputacja. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, jednak gwiazda wyciągnęła wnioski. Ujawniła wtedy w rozmowie z "Faktem", że postanowiła spisać testament:
"Uważam, że wszystkie sprawy doczesne należy mieć zabezpieczone w każdej chwili życia. Mam rodzinę, którą kocham, więc mam dla kogo być na tej ziemi. Nie ryzykuję niepotrzebnie. Mam trochę biznesów i muszę o nie zadbać. Zresztą niekoniecznie trzeba jechać w góry, by się coś stało. Przecież nawet gdy spacerujemy ulicą, może nam się coś przydarzyć”.
Jeszcze kilka miesięcy temu do Korony Wulkanów Ziemi brakowało jej najwyższego wulkanu Antarktydy. Nadrobiła to w styczniu tego roku. Jak się okazuje, nie było to ostatnie wspinaczkowe wyzwanie w jej życiu…
Zobacz też:
Szokująca decyzja Ewy Wachowicz. Jej najnowszy krok rozpalił emocje fanów
Ewa Wachowicz w sukience idealnej na lato. Fason przypadnie do gustu zwłaszcza dojrzałym paniom