Reklama
Reklama

Ewa Sitarz cała w bandażach. Co się stało z bohaterką "Sanatorium miłości"?

Ewa Sitarz z "Sanatorium miłości 5" należy do osób, które szczególnie dbają o swoje zdrowie i urodę. Kuracjuszka eksperymentuje z niekonwencjonalną medycyną. Właśnie pochwaliła się efektem zabiegów, do których wykorzystano... pijawki!

Ewa z "Sanatorium miłości 5" stawia na zdrowie

Ewa Sitarz była bohaterką zakończonego nie tak dawno "Sanatorium miłości 5". To bardzo przedsiębiorca kobieta, która wie, czego chce. Ewa z Tarnowskich Gór trafiła do "Sanatorium miłości 5", bo od 13 lat jest sama. Zawiodła się na związku z dużo młodszym partnerem, więc szuka teraz mężczyzny w swoim wieku. 

Reklama

63-latka zrobiła ona ogromne wrażenie na widzach "Sanatorium". W programie o jej względy zabiegał Józef z Wałbrzycha. Niestety kobieta nie poczuła "tej iskry" i para postanowiła, że ich znajomość pozostanie na stopie przyjacielskiej. 

"Sanatorium miłości 5" Ewa cała w bandażach

Ewa z Tarnowskich Gór zawsze zwracała uwagę na kondycję. W programie jeździła na rolkach, korzystała z siłowni. Mówiła też o tym, że jej pasją są górskie wędrówki. Po programie chętnie dzieli się radami zdrowotnymi i pielęgnacyjnymi na swoich profilach społecznościowych. Jej fani byli zaskoczeni, gdy ostatnio pokazała zdjęcie, na którym jest cała w bandażach.

Okazało się, że uczestniczka "Sanatorium miłości" skorzystała z... pijawek!

"Pięknie witam wszystkich uśmiechem. Tak się wygląda w opatrunku po zabiegu z pijawkami na uszy. W ten sposób pozbywam się wszelkich infekcji znajdujących się w głowie. Niedawno miałam stan zapalny ucha i niestety wzięłam antybiotyki! Nie bójcie się, pijawki to stworzonka bardzo nam, ludziom, przyjazne" - napisała Ewa Sitarz na Facebooku.

Ewa Sitarz oczyszcza organizm i korzysta z pijawek

Fani podziwiali odwagę Ewy Sitarz, ale dopytywali o szczegóły. Kuracjuszka  nagrała filmik, w którym wyjaśniała szczegóły zabiegu i dobroczynne działanie pijawek.

"Temat: pijawki. To nie jest tak, że pijawka wypija krew złą, czy coś takiego. Pijawka napija się naszej krwi po wssaniu się i ona ma w sobie około 500 enzymów. 100 enzymów jest zbadanych. Są to enzymy różnego rodzaju: zdrowotne, na urodę, na piękność i tak dalej. Pijawka, dobrawszy się do naszej krwi, spróbowawszy jej, wyczuwa, co tej krwi brakuje i ona z tych enzymów, to co brakuje, uzupełnia" - mówi Ewa.

Dalej Ewa Sitarz mówiła o zaletach pijawek i oczyszczaniu organizmu z toksyn

Ona nie wie, że robi nam przysługę, ale to jest takie stworzenie boskie, że zostało do tego stworzone, żeby nam służyć, to jest niesamowite. W momencie, gdy pijawka wyczuje, co brakuje naszej krwi, ona z tych swoich enzymów wpuszcza nam. Mniej więcej od pół godziny do dwóch godzin potrafi trzymać się [...]. Tam, gdzie najbardziej zainfekowana jest krew, czy to na wątrobie, nerkach, czy kręgosłupie, tam najbardziej tak podszczypuje leciutko i są wpuszczane te enzymy. Potem pijawka się odkleja, zostaje taka dziurka i tą dziurką przez 12 godzin - nie trzeba zdejmować opatrunku - wylatuje wszystko, co złe z naszej krwi. Z tego, co wylatuje, 10% to jest tylko krwi, a 90% to jest wszystkich toksyn - kontynuowała.

Co na te wywody powiedzieliby lekarze? A wy skorzystalibyście z pijawek?

Zobacz też:

"Sanatorium miłości 5": Tak "tajemnicza" Ewa wyglądała przed laty! Można się mocno zdziwić [ZDJĘCIA]

"Sanatorium miłości 5". Ewa z Tarnowski Gór wysoko stawia poprzeczkę: "Po pierwsze wygląd"

Dariusz z "Sanatorium miłości" otrzyma norweską emeryturę. Kwota będzie spora

"Sanatorium miłości 5". Iwona przeszła na emeryturę i opuszcza Polskę. Wybrała nowe miejsce do życia [POMPONIK EXCLUSIVE]

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Sitarz | "Sanatorium miłości" | Sanatorium miłości 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy