Reklama
Reklama

Ewa Minge zmyła makijaż i się zaczęło. Pokazała jak naprawdę wygląda jej twarz

Ewa Minge (56 l.) postanowiła pokazać, jak wygląda bez makijażu, w sytuacji, gdy problemy, z którymi boryka się od lat, nasilają się. Projektantka, która lubi olśniewać luksusem i światowym życiem, od czasu do czasu przypomina, że w jej codzienności nie brakuje cierpienia.

Patrząc na Instagram Ewy Minge można odnieść wrażenie, że jej życie wypełniają pokazy mody, bankiety, kosze kwiatów, otrzymane od wielbicieli, zabiegi upiększające, ostrygi na obiad i wielka pasja projektantki, której poświęca się w wolnych chwilach: malarstwo. 

Ewa Minge: z problemami zdrowotnymi boryka się od lat

Pod tą luksusową powłoką kryją się jednak zdrowotne dramaty. Kilkanaście lat temu u Minge zdiagnozowano białaczkę limfatyczną. Leczenie onkologiczne, które wówczas wdrożono, miało wiele skutków ubocznych, do tego stopnia, że projektantka, jak sama wspominała, w chwilach załamania myślała, że wolałaby umrzeć. 

Reklama

Przy okazji usłyszała jeszcze inną niepokojącą diagnozę. Okazało się, ze cierpi na wrodzony niedorozwój wątroby. Jak ujawniła w jednym w wywiadów, chociaż nie wiedziała dokładnie, co jej dolega, miała pewne przeczucia:

"Od dziecka nie mogłam brać żadnych tabletek, ponieważ wzięcie tabletki powodowało u mnie wymioty (...) Pochylano się nade mną, ale nikt nie wpadł na to, że mam niedorozwój wątroby". 

Ewa Minge: chciałaby dbać o wątrobę, ale to niemożliwe

Pacjentom z niedorozwojem wątroby zaleca się przede wszystkim unikać obciążania tego niezwykle ważnego dla organizmu organu. W przypadku Minge nie jest to proste, ponieważ cierpi także na ciężką alergię. 

Na Instagramie projektantki można znaleźć zdjęcie, do którego pozowała bez makijażu, w samym szczycie sezonu na alergie. Jak wyznała:

"Przyczyna mojej alergii jest znana i nie będę opisywać problemu kolejny raz. Nie ma on nic wspólnego z żadnymi zabiegami, makijażem permanentnym itp. To lato jest dla mnie niełaskawe. Długo próbowałam wszystkich metod i lekkich leków oraz medycyny naturalnej. Niestety pomagało na krótko”. 

Ewa Minge pokazała niepokojące zdjęcie. Z tym zmaga się na co dzień

Projektantka pokazała zdjęcie swojej twarzy. Uwagę zwracają jej załzawione oczy. Silne leki w pewnym stopniu poprawiły sytuację, ale, jak zwraca uwagę Minge, nie są obojętne dla wątroby:

"Będę teraz musiała brać w komplecie steryd, a tego unikałam jak ognia przez ostatnie lata. Po sterydach to ja dopiero zacznę wyglądać. Po takim wstępnym stanie potężnego swędzenia, pieczenia, pęka mi skóra wokół oczu, schodzi płatami i nieziemsko boli". 

Na szczęście tryb pracy Minge pozwala jej, w razie potrzeby, całymi dniami nie pokazywać się ludziom na oczy, aż najgorsze minie. Z pewnością w jej sytuacji pomaga też wrodzony optymizm. Jak napisała Minge: "Człowiek jest ułomny a piękno umowne". 

Zobacz też:

Wyszło na jaw kim jest ojciec Ewy Minge. Te wieści niejednego zaskoczą

Twarz Ewy Minge przedmiotem dyskusji. Wyznała prawdę o operacjach plastycznych

Ewa Minge pokazała spustoszenia na twarzy. To efekt choroby!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy