Stawką walki będzie 20 tysięcy złotych, które zwycięzca przekaże na cel charytatywny. Obecność na ringu 41-letniej Iwony Guzowskiej nie dziwi, wszak zanim zajęła się polityką, była aktywną zawodniczką i wielokrotną mistrzynią świata i Europy w boksie i kick boxingu. Ale Ewa Kasprzyk?
Aktorka kilka lat temu uległa fascynacji boksem tajskim i do dziś z zapałem ćwiczy go na treningach. By zgłębić tajniki tej sztuki walki, wyjechała nawet na szkolenie do Tajlandii! Czy to jednak wystarczy, by stawić czoła Guzowskiej, która na walkach w ringu zjadła zęby?
- Wprawdzie walka odbędzie się dopiero w październiku, ale od przyszłego tygodnia zaczynam treningi na serio - mówi Kasprzyk "Twojemu Imperium".
- Traktuję ten pojedynek bardzo poważnie. Na pewno nie nie sprzedam tanio skóry! Staję do walki bez kompleksów. W końcu cel jest szczytny, a to dodaje mi motywacji. Cieszę się, że w ten sposób mogę zrobić coś dla innych.
Iwona Guzowska z kolei podchodzi do walki ze stoickim spokojem. Jak mówi, nie zamierza przygotowywać się do starcia - wyjdzie na ring w takiej formie, w jakiej będzie.
- Jestem pełna podziwu dla Ewy, że ma odwagę stanąć na ringu z byłą mistrzynią świata i pokazuje, że można uprawiać sport i być w formie przez całe życie. Walka będzie trwała trzy rundy po dwie minuty. Mam nadzieję, że obie doczekamy końca na stojąco, bo przynajmniej ja nie nastawiam się na znokautowanie rywalki - śmieje się Guzowska.










