Artystka (sprawdź!) po śmierci córki wycofała się z życia publicznego. Pamela Niedziałek była młodą mamą, dziennikarką TVN. Zmagała się z glejakiem mózgu. Niestety, pod koniec 2017 roku przegrała walkę z chorobą.
W najnowszym wywiadzie artystka wróciła do tamtych wydarzeń. Stwierdziła, że śmierć córki była dla niej tak dużym przeżyciem, że zmieniła podejście do wielu spraw, m.in. śpiewania.
"Tak się wydarzyło okrutnie w moim życiu, że odeszła nasza córka Pamela. To już było cztery lata temu. Nie chcę już mówić, jakie uczucia temu towarzyszyły, ale to tak całkowicie zmieniło moją optykę na życie, że na razie scena nie mieści się w tym nowym obrazie. Ale ogromnie brakuje mi publiczności, kontaktu z muzykami, tworzenia na scenie, to jest coś niepowtarzalnego, czego nie da się niczym zastąpić" - powiedziała Ewa Bem.
Dodała, że wiele osób prosi ją, by zmieniła swoją decyzję, ona jednak nie czuje się na siłach...
"Wewnętrznie się bardzo obkurczyłam po śmierci córki, to mi nie pozwala jeszcze na jakieś stanowcze działania, choć oczywiście namawiają mnie, cały czas dostaję propozycję i zapytania" - powiedziała wokalistka.
Pytana, czego można jej życzyć na 70. urodziny, odparła, że przede wszystkim zdrowia, "bo w tym wieku jest rzeczą ważną i potrzebną, przykrywającą inne potrzeby".
"Ważne jest także zdrowie psychiczne. To przykry moment w życiu człowieka, nie wierzę, że to 'jesień życia'. To marnota, jakieś odcinanie kuponów, perspektywa do przodu praktycznie żadna..." - stwierdziła Ewa Bem.
