Anna Lewandowska jest oczywiście największą fanką swojego męża i stara się kibicować ukochanemu, gdy tylko jest to możliwe.
Na szczęście udało jej się polecieć do Hiszpanii, więc mogła całą akcję śledzić na żywo. Kto wie, może to dzięki jej dopingowi "Lewy" strzelił gola przeciwnikom?
Cóż, Ance w Sewilli także udało się "zabłysnąć". Okazuje się, że i ona jest tam rozpoznawalna, bo tuż przed meczem złapał ją reporter jednej z tamtejszych telewizji i przeprowadził z nią krótki wywiad. Niespodziewanie zapytano ją, czy to prawda, że Robert planuje porzucić Bayern Monachium i szykuje się do transferu i przeprowadzki do Hiszpanii. Nie jest bowiem tajemnicą, że Lewandowscy już kupili luksusowy dom na Majorce.
Lewandowska podsyca plotki w Hiszpanii
Nic jednak nie zostało potwierdzone oficjalnie, ale Ani nie przeszkodziło to w tym, by podsycić plotki.
"Zobaczymy, jest to bardzo możliwe. Nie wiem" - odpowiedziała szczerze "Lewa" o zmiany w życiu zawodowym męża.
Dopytywana o to, czy chodzi o transfer do Realu Madryt, odpowiedziała wymownie:
"Może, nie wiem, ale lubimy tę ligę" - dodała. Tyle wystarczyło, aby hiszpańskie media zaczęły rozpisywać się o słowach Anny i planach transferowych Roberta.
Nieźle się zaczyna. Myślicie, że Anka ma szansę zostać hiszpańską celebrytką?



***








