Śmierć królowej Elżbiety II była ogromnym szokiem nie tylko dla Brytyjczyków, ale i ludzi na całym świecie.
W końcu brytyjska monarchini była niekwestionowaną ikoną i symbolem trwałości władzy na Wyspach.
Uroczystość pogrzebowa to wydarzenie, na które ściągnęły głowy państw niemal z całego świata. Nie zaproszono Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki, co nikogo raczej nie powinno dziwić.
W Wielkiej Brytanii pojawił się oczywiście prezydent Francji wraz z małżonką, którzy od razu wywołali mały skandal...

Po przylocie Macronowie udali się oddać hołd królowej. I tu pojawiły się pierwsze zgrzyty.
Brytyjskie media orzekły bowiem, że para prezydencka nie okazała odpowiedniego szacunku monarchini, bo wystroili się w nieodpowiednie stroje.
Media grzmiały, że Macronowie "wyglądają, jak turyści”, a nie para prezydencka.
Prezydent podczas wizyty w Wielkiej Brytanii ubrany był w ciemną marynarkę i grafitowe spodnie, do których dobrał sportowe buty. Żona założyła z kolei czarny golf.
Obydwoje "chowali się" też za ciemnymi okularami. Na szczęście na ceremonię pogrzebową założyli już o wiele bardziej odpowiednie stroje...










