Reklama
Reklama

Emilian Kamiński prowadził śledztwo w sprawie dziennikarza. Wprost wskazał winnych

Emilian Kamiński († 70 l.) zmarł niespodziewanie 26 grudnia. Przed tygodniem odbył się jego pogrzeb na warszawskich Powązkach. Mało kto zdaje sobie sprawę, że oprócz działalności artystycznej, charytatywnej oraz prowadzenia własnego teatru, Emilian Kamiński i jego żona Justyna Sieńczyłło uczestniczyli także w dochodzeniu w sprawie zagadkowej śmierci znanego dziennikarza Bohdana Gadomskiego. Mężczyzna zmarł w kwietniu 2020 roku, ale sąd w Łodzi wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Emilian Kamiński: zaginięcie Bohdana Gadomskiego

Emilian Kamiński odszedł pod koniec zeszłego roku w swoim ukochanym domu w Józefowie. Aktor, reżyser i właściciel Teatru Kamienica był człowiekiem wyjątkowym. Nie tylko chętnie angażował się w pomoc potrzebującym i organizował Wigilie dla bezdomnych, ale również był zdolny do szerszego postrzegania rzeczywistości. Jego wieloletnia znajoma, Joanna Kurowska twierdziła, że miał dar widzenia duchów. Być może właśnie duchowa otwartość na drugiego człowieka sprawiła, że losy innych ludzi nie były mu obojętne.  

Reklama

Gdy 24 marca 2020 roku w dość dziwnych okolicznościach zmarł Bohdan Gadomski, Emilian Kamiński od razu zaczął przyglądać się wydarzeniom towarzyszącym odejściu dziennikarza. Również przyjaciele Gadomskiego, mieszkający na co dzień w Stanach Zjednoczonych zaangażowali się w sprawę. Aktorka Katarzyna Śmiechowicz w pierwszej kolejności przystąpiła do poszukiwań zaginionego. Później wraz ze znajomymi podjęła decyzję o wynajęciu detektywa.

"Emilian Kamiński wraz ze swoją żoną Justyną Sieńczyłło jako jedni z pierwszych i nielicznych artystów w Polsce nie wahali się ani chwili i dołączyli do tych działań" - wspomina Katarzyna Śmiechowicz w wywiadzie dla "Super Expressu". 

Aktorka zauważyła, że Emilian Kamiński i jego żona, Justyna Sieńczyłło wierzyli w sprawiedliwość. Mieli nadzieję, że winni śmierci dziennikarza zostaną należycie ukarani.

"Kamiński był prawym człowiekiem i bardzo mu zależało, aby wyjaśnić okoliczności zaginięcia, a potem tajemniczej śmierci Gadomskiego. Wierzył, ze sprawiedliwości powinno stać się zadość, a winni powinni być ukarani" - podkreśla Katarzyna Śmiechowicz w wywiadzie dla "Super Expressu".

Emilian Kamiński prowadził śledztwo w sprawie Gadomskiego

Artur Gotz, który współpracował z Teatrem Kamienica, wraz z Katarzyną Śmiechowicz zapoczątkował akcję wyjaśniania okoliczności śmierci Bohdana Gadomskiego. Pomoc Emiliana Kamińskiego okazała się jednak kluczowa. Artysta, który przyjaźnił się z Gadomskim, nie miał najmniejszych wątpliwości, że dziennikarz padł ofiarą pazernych na pieniądze ludzi.

"Na pewno stała się nieprawość i na pierwszy rzut oka widać, że to było nadużycie, szwindel po prostu" - mówił otwarcie Emilian Kamiński.

W chwili obecnej toczą się aż trzy postępowania sądowe związane z Bohdanem Gadomskim. Pierwsze z nich dotyczy fałszerstwa testamentu. Drugie ma związek z kradzieżą. Trzecie natomiast to postępowanie spadkowe. Sąd dąży także do ustalenia, kto ponosi winę za zgon Bohdana Gadomskiego. Z dotychczasowych doniesień wiadomo, że w ostatnim okresie życia opiekę nad Bohdanem Gadomskim sprawował śpiewak operowy ukraińskiego pochodzenia, Borys Ł. To właśnie jemu na krótko przed śmiercią dziennikarz zdecydował się zapisać majątek. Mężczyzna zmienił swój testament, przekazując opiekunowi m.in. mieszkanie w Łodzi. Zaraz po śmierci dziennikarza, pracownicy szpitala zorientowali się, że mogło dojść do nadużycia. Placówka zawiadomiła prokuraturę. 

Bohdan Gadomski: zagadkowa śmierć

Bohdan Gadomski był człowiekiem majętnym. Pozostawił po sobie nie tylko nieruchomość w Łodzi i konta w banku, ale także archiwa unikatowych nagrań artystów polskich i zagranicznych oraz wyjątkowe fotografie, np. zdjęcia z domu Violetty Villas. Dziś nie ulega już wątpliwości, że Bohdan Gadomski nie umarł w sposób przypadkowy. Przyczyną zgonu było podanie mu 10-krotnej dawki insuliny, co wywołało stan głębokiej glikemii. Opiekunom postawiono zarzut "umyślnego spowodowania śmierci".

"Przyjaciele Gadomskiego nie cieszą się z obrotu sytuacji, ale wspólny cel zbliżył ich bardzo, a wyjaśnianie prawdy utwierdziło ich w przekonaniu, że warto działać w imię słusznej sprawy. Nawet jeśli nie jest to łatwe i wygodne dla innych. Bohdan i Emilian będą mogli odpoczywać w spokoju" - mówił w wywiadzie dla "Super Expressu" jeden z Polaków, mieszkających za oceanem.

Zobacz też:

Tak teraz wygląda grób Emiliana Kamińskiego. Poszli na cmentarz i zaniemówili! "Został pochowany zaledwie tydzień temu"

Kurowska po śmierci Kamińskiego wyjawiła nieznany fakt o nim. „Widział duchy”

Tajemnicza śmierć Bohdana Gadomskiego. Są nowe informacje

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Emilian Kamiński | Bohdan Gadomski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy