Reklama
Reklama

Emilia Krakowska chce uporządkować sprawy przed śmiercią. Jest tak źle?

Emilia Krakowska (80 l.) nie narzeka na brak możliwości wychodzenia z domu. „Nareszcie na spokojnie mogę przejrzeć dokumenty i posegregować papiery, żeby moje dzieci nie miały dużo roboty, gdy kiedyś odejdę” – zdradza w rozmowie z „Życiem na Gorąco”.

Aktorka pomimo swojego wieku, nie rezygnuje z kariery aktorskiej. W 2013 roku mogliśmy ją zobaczyć w serialu „Na krawędzi”, a w 2017 zagrała epizod w polsatowskiej produkcji „W rytmie serca”. 

Obecna sytuacja w Polsce jest wyjątkowo trudna dla osób starszych, ale aktorka zdaje się nie tracić dobrego humoru i zapewnia, że w końcu ma czas na uporządkowanie spraw i nadrobienie zaległości książkowych i filmowych. 

„Właśnie obejrzałam „Pana Tadeusza” z 1928 roku. Film niemy, ale pięknie zagrany. Widać, że ludzie, którzy grali i statystowali, byli aktorami” – opowiada w rozmowie z „Życiem na Gorąco”. 

Reklama

Tym, co jest najtrudniejsze podczas epidemii to tęsknota. Aktorka zdradza, że bardzo brakuje jej wnuczka, 3-miesięcznego Tymona. Dodaje jednak, że w pewien sposób ma go codziennie, bo dostaje od córki cudowne zdjęcia maluszka. 

„Jestem w komfortowej sytuacji. Jest cudnie i jestem bardzo szczęśliwa. Nie będę narzekać. Cieszę się każdym dniem, tym, że mam zdrowe dzieci i wnuki, że świeci słońce i że żyję” – mówi. 

Przez światową pandemię pani Emilia musiała zmienić swoje wakacyjne plany. Zdaje sobie sprawę, że w najbliższych miesiącach nie spotka się ze starszą córką Eleonorą, mamą Tymona, która od kilku lat mieszka w Bazylei, gdzie jest śpiewaczką operową, sopranem lirycznym. 

Czytaj dalej na następnej stronie


„Bywam na jej koncertach. Nie ma większej radości dla matki, która jak ja uwielbia sztukę! Z córkami bardzo się kochamy. Troszczą się o mnie” – wyznaje z nieukrywaną radością aktorka. 

Dotychczas Eleonora często odwiedzała mamę w Warszawie, ale najchętniej całą rodziną jechały do domu na wieś.

Ponad stuletnia chałupa stoi we wsi Kopki, niedaleko Otwocka i urzeka pięknymi malowidłami na ścianach. Pani Emilia kupiła ją za radą koleżanki – Krystyny Sienkiewicz.

Od lat jest to miejsce, gdzie spotykają się jej znajomi i rodzina. Eleonora planowała całe lato spędzić w wiejskim domu mamy, ale dziś już wie, że nie będzie to możliwe. 

„Do Polski przyjadę najwcześniej jesienią” – zdradza córka aktorki.

Śpiewaczka nie myśli jeszcze o powrocie do pracy i korzysta z możliwości bycia z dzieckiem. Martwi się jedynie o mamę, ale wie, że pod okiem Weroniki nic jej nie grozi. Wierzy, że jesienią będą mogły się spotkać, a babcia, jak zawsze będzie śpiewać malutkiemu Tymonowi, co wnuczek pani Emilii uwielbia. 

Życzymy dużo zdrowia!




Zobacz więcej materiałów wideo:


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Emilia Krakowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy