Reklama
Reklama

Elżbieta Dmoch od lat unika mediów. Jej ostatni wywiad wywołał wielkie poruszenie. Sporo wówczas wyjawiła

Elżbieta Dmoch (71 l.) nigdy nie podniosła się po śmierci ukochanego Janusza Kruka. Chociaż porzucił ją dla innej kobiety, nie straciła nadziei, że jeszcze do niej wróci. Śmierć muzyka przekreśliła te marzenia i nasiliła objawy depresji u artystki. Gwiazda od lat nie udziela wywiadów. W ostatnim przywołała "okropne wspomnienia"...

Elżbieta Dmoch, wokalistka zespołu 2 plus 1, słynęła z talentu i urody. W 2002 roku ze złamanym sercem wycofała się z show biznesu. Przez lata zmagała się z depresją i bezdomnością, na szczęście od kilku miesięcy pozostaje pod opieką Polskiej Fundacji Muzycznej, która zapewnia piosenkarce finansowe wsparcie, opiekę pielęgniarki, zakupy i pomoc w sprawach urzędowych. 

Ostatni wywiad Elżbiety Dmoch

Dmoch nie udziela wywiadów od lat. Ostatni raz na szczerą rozmowę dała się nakłonić magazynowi „Echo Dnia”. Mówiła w nim niemal wyłącznie o swojej wielkiej miłości, Januszu Kruku:

Reklama

"Byliśmy razem na scenie i poza nią. Nie tęskniłam za domem, bo dom jeździł z nami po całym świecie. (...) Sytuacja zmieniła się, kiedy każde z nas poszło swoją drogą. Rozeszliśmy się, ale nadal — jeszcze przez dwa lata — koncertowaliśmy razem i żyliśmy w zgodzie"

Piękna artystka była obiektem westchnień wielu mężczyzn, jednak ona świata nie widziała poza liderem zespołu 2 plus 1, Januszem Krukiem. Kiedy się poznali, Dmoch miała zaledwie 17 lat, a Kruk – żonę i córkę. Stracił jednak głowę dla pięknej nastolatki. Zostali parą w życiu zawodowym i prywatnym. Nagrali wspólnie ponadczasowe przeboje, takie jak „Windą do nieba” czy „Chodź, pomaluj mój świat”.

Jak wspominał przyjaciel oboga artystów, Marek Dutkiewicz, to właśnie Dmoch była motorem napędowym zespołu:

"Gdyby nie upór Elżbiety, nie skomponowałby nawet połowy tego, co po nim zostało"

Janusz Kruk złamał Dmoch serce

W połowie lat 80. Kruk odszedł do innej kobiety. Jego rozwód z Dmoch został oficjalnie orzeczony w 1989 roku. Niewykluczone, że już wtedy u artystki pojawiły się symptomy depresji, które nasiliły się po śmierci Kruka, który zmarł w 1992 roku. Dmoch czuwała przy nim do końca. Jak wspominała w wywiadzie dla „Echa Dnia”:

„Jeszcze w trakcie trwania naszego małżeństwa Janusz miał pewne problemy z sercem, ale zawsze żył jak szalony i nie liczył się z najgorszym. Podczas naszej ostatniej podróży do USA dwukrotnie zasłabł na scenie. Potrafił jednak pobudzić się do życia występami przed publicznością. Chcieliśmy więc, żeby jak najwięcej z nami pracował, mimo zastawki. Niestety, w końcu Janusz był zmuszony porzucić estradę. Podjęto decyzję o transplantacji, ale nie wytrzymał operacji. Nie dał rady. Myślę, że wybrano zły moment. Moim zdaniem mógł jeszcze żyć. To ja spędzałam z nim te ostatnie chwile w szpitalu. Po śmierci Janusza w ogóle przestaliśmy występować, zespół został rozwiązany”.

Elżbieta Dmoch wychodzi na prostą

Dmoch, która, jak twierdziły osoby z jej otoczenia, do końca liczyła na to, że ukochany do niej wróci, pogrążyła się w rozpaczy. Odcięta od świata żyła z oszczędności w swoim mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu, a kiedy pieniądze się skończyły, przeprowadziła się do nieogrzewanego domu bez bieżącej wody we wsi Gładków koło Tarczyna. 

Piosenkarka w udzielonym w ostatnim wywiadzie tak mówiła o swojej sytuacji:

"Okropne wspomnienia zostały w mojej pamięci. Jak można się czuć po stracie osoby, z którą przeżyło się tyle wspaniałych lat? Poza tym do końca nie wierzyłam, że on umrze. Przez pierwszych kilka miesięcy przetestowałam niemal wszystkie marki papierosów. Na szczęście nie wpadłam w nałóg, i kiedy już psychicznie czułam się lepiej po stracie Janusza, na dobre rzuciłam papierosy. Oczywiście przez jakiś czas nie mogłam występować. Gardło odmawiało mi posłuszeństwa. Poza tym nie chciałam płakać na scenie". 

Ostatni raz Dmoch pojawiła się publicznie w 2002 roku, gdy  z zespołem PopArt przypomniała w Łomży swoje największe przeboje. W 2006 roku artystka zamieszkała na Saskiej Kępie u matki, jednak pani Janina wkrótce potem zmarła. Dmoch trafiła do szpitala psychiatrycznego z objawami załamania nerwowego.

Po tym, gdy TVN wyemitował w programie „Uwaga” materiał o jej życiu, osoby z branży muzycznej zainteresowały się losem Dmoch. Obecnie pozostaje pod opieką Polskiej Fundacji Muzycznej. 

Zobacz też:

Pilne wieści o stanie Elżbiety Dmoch. Była na skraju nędzy

Elżbieta Dmoch po latach odezwała się do fanów! Jak się czuje schorowana gwiazda?

Byli najpiękniejszą parą PRL-u. Romansami zniszczył ich małżeństwo!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Dmoch | Dwa Plus Jeden
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy