Edyta Jungowska po 9-letniej przerwie pojawiła się znów w produkcji filmowej. Zagrała ciocię głównego bohatera w filmie familijnym „Detektyw Bruno”. Jungowska już dawno zrozumiała, że opieranie kariery na czekaniu na propozycje ról nie ma sensu. Na ten problem od dawna zresztą zwracają uwagę aktorki po czterdziestce.
Jungowska, zamiast narzekać, postanowiła wziąć los we własne ręce i 13 lat temu ze swoim partnerem Rafałem Sabarą założyła Wydawnictwo Jung Off-Ska specjalizujące się w nagrywaniu i wydawaniu audiobooków. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez minione lata Polacy dosłownie oszaleli na punkcie audiobooków, a ich sprzedaż w naszym kraju bije rekordy.
Jungowska przez całe życie walczy z kompleksami
W prowadzeniu własnego biznesu Jungowskiej przydało się doświadczenie aktorskie. A pomyśleć, że mało brakowało, by w ogóle zrezygnowała ze zdawania na studia kierunkowe. Jak wyznała w rozmowie z „Na żywo” uważała, że jest za brzydka, by zostać aktorką:
Był moment, że zaczęłam być wysoka i chuda. I nawet bardzo zgrabna. Problemy z tuszą powróciły, gdy zaczęłam dojrzewać. […] W liceum wciąż się odchudzałam, ale i tak byłam pulchna. Raz byłam za gruba, raz za chuda. Nigdy w sam raz.
Nawet wśród bliskich Jungowskiej mało kto wierzył, że uda jej się dostać do szkoły aktorskiej. Jak wspominała, ogromne wrażenie zrobiła na niej okrutna uwaga brata, który, gdy wierzyła mu się z marzeń o aktorskie, rzucił złośliwie:
Wiesz co, spójrz ty w lustro.
Z czasem Jungowska zrozumiała, że zamiast walczyć w kompleksami, trzeba je jakoś oswoić. Z humorem i dystansem wykorzystała je w serialu „2XL”, w którym zagrała z Elżbietą Romanowską. Niestety, serial po jedynym sezonie zniknął z anteny, a na ponowne spotkanie z Jungowską widzowie musieli czekać aż 9 lat...
Zobacz też:
Chloe Ferry kusi w czarnej kreacji. Fani zachwyceni






***








