Syn Górniak od kilku dni przebywa w szpitalu w Los Angeles po tym, jak doszło u niego do pęknięcia wyrostka. Wokalistka ciągle przy nim czuwa, ale znalazła też czas, by za pośrednictwem Facebooka poinformować wszystkich zainteresowanych, jak czuje się Allan oraz ona sama.
We wczorajszym wpisie opisała, jak zareagowała na wieść o tym, że z chłopcem dzieje się coś niedobrego. "Strach tego rozmiaru potrafi udźwignąć chyba tylko matka. Od ataku paniki i duszącego płaczu, przez zdrętwiałe z napięcia mięśnie, brak snu i przerażenie, dotarłam do ciszy" - zrelacjonowała.
Napisała też, że jej syn ma zakażenie organizmu, a ona modli się i czeka na dalsze decyzje lekarzy. Przeprosiła także wszystkich za to, że nie mogła być obecna na nagraniach do programu z jej udziałem.
Fani nie kryli zaniepokojenia, ale dzisiejszy post być może nieco ich uspokoi. Górniak z radością obwieściła, że Allanowi lekarze podadzą dziś ostatnią kroplówkę. Opublikowała także fotkę syna ze szpitala. Wygląda na to, że nastolatkowi nieco się poprawiło.
Życzymy szybkiego powrotu do pełni sił!


***Zobacz więcej materiałów