Edyta Górniak (posłuchaj!) ostatnie miesiące spędziła na egzotycznych wakacjach, gdzie odpoczywała i ładowała baterie na najbliższe zimowe miesiące w Polsce.
Gwiazda po powrocie do kraju została na dłużej w Warszawie, gdzie miała kilka zobowiązań zawodowych, ale teraz zaczęła już pakować walizki i rusza w drogę - do ukochanego Zakopanego, gdzie mieszkała przez ostatnie lata.
W rozmowie z Pomponikiem Edyta wyjawiła, jak będą wyglądały jej tegoroczne święta
"Plany mam bardzo trudne, a mianowicie - nie mogę za dużo zjeść. To jest wbrew pozorom bardzo trudne, gdy się świętuje z góralami, którzy są tacy bardzo gościnni. (...) To jest często czas biesiadowania i zdarzało mi się, że jak zjadłam trochę więcej niż powinnam, to potem te kostiumy na scenie tak sobie wyglądały" - wyznała nam Górniak.
Okazuje się jednak, że nadmiar jedzenia to niejedyny problem Edyty. Gwiazdę w Polakach i ich podejściu do świąt bardzo mocno irytuje zwracanie uwagi na najmniej istotne w tym czasie sprawy.

"Więcej ludzie rozmawiają i dyskutują o tym, co ugotują, czego jeszcze nie mają i co jeszcze muszą kupić, niż o tym, czym są w ogóle te święta. To jest święto Jezusa, to nie jest święto kulinarne, a czasami jest taka dysproporcja i brak równowagi" - utyskuje Górniak.
Edyta Górniak: w dzieciństwie nie świętowałam zbyt wystawnie
Następnie przyznała, że sama w dzieciństwie nie świętowała zbyt wystawnie, bo przy stole zasiadali wyłącznie z mamą, siostra i ojczymem.
Zmieniło się to dopiero, gdy wyszła za mąż za Dariusza K. - ojca jej syna Allana. Tam Boże Narodzenie wyglądało zupełnie inaczej, co też mierziło piosenkarkę.
"Jak byłam żoną i urodził się Allan, to tam rodzina mojego byłego męża była bardzo duża. To był taki czas bardzo głośny, ta ilość prezentów była tak zbyt komercyjna, te wszystkie dyskusje przy stole i skupianie się na tym, by dzieci były zadowolone. (...) Im jestem bardziej świadoma tego, czego dotyczą te święta, tym bardziej wolę być taka wyciszona" - podsumowała.
Zobacz też:
Niepublikowane dotąd zdjęcia ze ślubu Harry'ego i Meghan! Prywatne archiwum
"To zwykła prowokacja". Znowu głośno o występie Górniak!
"Kuchenne rewolucje" dały im nadzieję, ogień strawił wszystko. Dramatyczny los "Malinowej Spiżarni"









