Reklama
Reklama

Edward Linde-Lubaszenko miał cztery żony. Tylko jedną z nich do tej pory wspomina z sentymentem

Edward Linde-Lubaszenko miał 24 lata i był studentem medycyny marzącym o tym, by zostać aktorem, gdy zakochał się w młodszej o rok poetce Asji Łamtiuginie. Właśnie zakończył burzliwy związek z Ewą Demarczyk i bardzo pragnął miłości. Po kilku zaledwie randkach poprosił Asję, by za niego wyszła, a ona zgodziła się pod warunkiem, że nie będzie chciał od razu po ślubie mieć dziecka. Gdy cztery i pół roku później na świecie pojawił się Olaf, ich małżeństwo zaczęło się rozpadać...

Na początku lat 60., bo właśnie wtedy Edward Linde-Lubaszenko i Asja Łamtiugina podjęli decyzję o założeniu rodziny i chcieli w ekspresowym tempie zalegalizować swój związek, na ślub nie czekało się długo, ale aby dostać go od ręki, poza kolejką, trzeba było mieć znajomości w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Mama Asji była kierowniczką wydziału kultury w Urzędzie Miejskim w Żarach koło Żagania, więc właśnie tam poetka i przyszły aktor udali się, by zadeklarować, że chcą spędzić razem resztę życia.

Reklama

"Romantyzmu w tym nie było za grosz" - wspominał Edward po latach w rozmowie z "Gazetą Krakowską". 

"Następnego dnia rozjechaliśmy się w różne strony - ja na studia do Wrocławia, ona do Warszawy, bo tam zaczynała naukę w szkole teatralnej. I zostaliśmy małżeństwem na odległość" - dodał.

Edward Linde-Lubaszenko z trudem przekonał ukochaną do powiększenia ich rodziny

To Asja zdecydowała, by zmienić status ich związku z "na odległość" na "blisko siebie". Pewnego dnia złożyła w dziekanacie stołecznej PWST wniosek o urlop dziekański i, nie czekając na jego rozpatrzenie, pojechała do wciąż studiującego we Wrocławiu medycynę męża. Do szkoły teatralnej już nie wróciła.

"Zakochana kobieta jest nieobliczalna. Zakochany ja także byłem nieobliczalny, bo przez Asję rzuciłem medycynę. Potem już razem zdaliśmy w Warszawie egzamin eksternistyczny i obydwoje zostaliśmy aktorami" - opowiadał "Gazecie Wrocławskiej". 

Po raz pierwszy stanęli obok siebie na scenie 3 czerwca 1964 roku - zagrali wtedy w "Pamiętniku antybohatera" wyreżyserowanym przez Tadeusza Byrskiego w gorzowskim Teatrze im. Juliusza Osterwy. Później jeszcze nieraz grali razem, ale nie przepadali za tym. Inna sprawa, że nie dogadywali się też jako para. Edward Linde-Lubaszenko doskonale wie, dlaczego już trzy lata po ślubie nad ich związkiem zaczęły pojawiać się ciemne chmury. Był koniec 1967 roku, gdy zapragnął zostać ojcem.

"Bardzo chciałem mieć syna. Mieliśmy na to warunki, 140-metrowe mieszkanie w jednej z dzielnic Wrocławia, nieźle zarabiałem. Błagałem ją, a ona nie chciała nawet słyszeć o dziecku" - wspominał w cytowanym już wywiadzie.

Edward Linde-Lubaszenko uważa, że jego małżeństwo z Asją rozpadło się z jej winy

Jak aktor przekonał żonę, by jednak zmieniła zdanie i zgodziła się na powiększenie rodziny, pozostaje jego tajemnicą.

"Najważniejsze, że w końcu się zgodziła" - mówi.

Olaf przyszedł na świat 6 grudnia 1968 roku. 

"Jak tylko go zobaczyłam, zakochałam się w nim. Ze wszystkich prezentów, jakie dostałam nie tylko na mikołajki, ale w ogóle w życiu, Olaf jest najwspanialszym i najbardziej niezasłużonym" - cytował Asję Łamtiuginę "Dobry Tydzień". 

Wydawało się, że syn scementuje drżący w posadach związek Edwarda i Asji, ale wcale tak się nie stało. Olaf miał trzy lata, gdy zdecydowali, że jednak lepiej im będzie osobno.

Podczas rozwodu podzielili się winą za rozpad ich małżeństwa po równo, choć - jeśli wierzyć aktorowi - to Asja była winna... bardziej. 

"Moja żona zakochała się w pewnym reżyserze filmowym i do niego odeszła z synem. No, to jednak ja się wyprowadziłem do teatralnego mieszkania i zostawiłem jej wszystko. Mam taką zasadę postępowania z kobietami, że kiedy mnie nie chcą, to odchodzę. Nie to nie, bez łaski" - wyznał na łamach "Gazety Krakowskiej".

Asja Łamtiugina była największą miłością Edwarda Linde-Lubaszenki

Po rozwodzie z matką Olafa Edward Linde-Lubaszenko jeszcze trzy razy stawał na ślubnym kobiercu, ale to o pierwszej żonie mówi, że była jego największą miłością i najważniejszą kobietą w jego życiu, bo... dała mu syna.

Z drugą i trzecią żoną aktor nie doczekał się potomstwa, czwarta - aktorka Beata Paluch - urodziła mu córkę.

Zmarłą 31 marca 2023 roku Asję 85-letni Edward Linde-Lubaszenko wspomina jako kobietę niezwykłą, której naprawdę dużo zawdzięcza.

"Powiem jej to, gdy się znów spotkamy" - powiedział "Dobremu Tygodniowi".

Źródła:

1. Wywiady z E. Linde-Lubaszenką: "Gazeta Krakowska" (listopad 2009), "Gazeta Wrocławska" (grudzień 2011), "Dziennik Polski" (sierpień 2016)

2. Artykuł "Jego dzieciństwo było wyzwaniem", "Dobry Tydzień" (maj 2023)

Zobacz też:

Katarzyna Niezgoda już nie kryje, jak różnica wieku dzieli ją z mężem. "Obawiałam się tego związku"

O ich romansie mówią wszyscy. W końcu wyszło na jaw, co działo się za kulisami

Norbi szczęście miał odnaleźć u boku trzeciej żony. Po latach wyszło na jaw, o co się z nią kłóci

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Edward Linde-Lubaszenko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy