Parę dni po śmierci pisarki mąż Maciąg zabrał głos. Obiecał to jej fanom
Pod koniec listopada media obiegły smutne wieści o śmierci Agnieszki Maciąg. Wiadomość przekazał jej mąż, Robert Wolański. Pisarka spędziła z fotografem niespełna 30 lat życia, w tym kilkanaście w małżeństwie. Doczekali się 14-letniej córki, Heleny.
Dosłownie kilka dni po odejściu gwiazdy mężczyzna znowu odezwał się w sieci do fanów zmarłej, publikując jeden z jej wierszy. Wśród niespełna 200 tys. osób, które wciąż obserwuje ów profil, widać zapotrzebowanie na dalsze komunikaty związane z kobietą i jej mającą masę miłośniczek twórczością.
"Postaram się, aby to miejsce dalej żyło. Z szacunkiem, Robert Wolański" - napisał wówczas jej ukochany.
I jak obiecał, tak zrobił. Dosłownie na dzień przed pogrzebem ponownie zabrał tam głos.
Dzień przed pogrzebem mąż Maciąg wyznał w poruszających słowach. "Odkąd pamiętam"
Na dwie doby przed ostatnim pożegnaniem Agnieszki Wolański wyjawił, że jej ulubioną książką było znane dzieło Antoine'a de Saint-Exupéry'ego.
"(...) Znałem historię, ale nigdy nie przeczytałem tej książki. Gdy się poznaliśmy, dała mi ją, twierdząc, że to jedna z najmądrzejszych książek świata. 'Proszę. Przeczytaj' - powiedziała. Od tej pory często widzieliśmy nasze życie i świat wokół nas oczami i sercem (...) [tytułowego bohatera - przyp. aut.]. Nasza córka, wiele lat później, była zaciekawiona tymi historiami. Mądrze 'czytała' analogie do świata, w którym jesteśmy" - zdradził wówczas mąż Maciąg, dołączając fragment tekstu.
Kilkanaście godzin przed pogrzebem zdradził natomiast tajemnicę Maciąg.
"Odkąd pamiętam… Odkąd się poznaliśmy z Agnieszką, zawsze, zawsze miała przy sobie notatnik. Notatniki. Nie wiem, ile ich zapisała, zanim rozpoczął się nasz związek. Dziesiątki, jeśli nie setki notatników, które zapisała przez 29 lat, gdy byliśmy razem" - wyjawił niespodziewanie Wolański.
Kilkanaście godzin przed pogrzebem mąż Maciąg wyznał o niej prawdę. Tego ludzie nie wiedzieli
To był sposób autorki na zatrzymywanie ważnych chwil i myśli na papierze. To właśnie na podstawie tych refleksji i wydarzeń niekiedy tworzyła później swoje książki.
"Czasami zapisywała całe strony za jednym razem. Czasami zapisywała jedynie fragmenty myśli. Pojedyncze słowa. Coś, co wpadło jej do głowy. Pomysł. Coś, czym się zachwyciła. Coś, co chciała zapamiętać od razu i na zawsze. Myśli zamieniała w wiersze. Delikatne. Silne. Trafiające (...). Potrafiła do nich wracać i z ogromną precyzją odnajdywać czule zapisane emocje (...)" - dodał.
Fani pisarki byli mu bardzo wdzięczni za to, że dzieli się z nimi swoimi uczuciami i wspomnieniami związanymi z żoną.
- "Panie Robercie. Z serca dziękuję za Pana wpisy, dzięki którym możemy zobaczyć Panią Agnieszkę Pana kochającymi oczami i sercem (...)";
- "Pięknie pan kontynuuje przesłania Pani Agnieszki. Przesyłam Waszej całej rodzinie dużo miłości (...)";
- "W tych słowach jest takie piękno i spokój";
- "Proszę pisać"
- pisali.
Zobacz też:
Jest oficjalny komunikat o pogrzebie Agnieszki Maciąg. Mąż pisarki ma szczególną prośbę
Minął tydzień od śmierci Maciąg, a tu takie wieści. Tak uczcili jej pamięć
Wyznał o Agnieszce Maciąg. Mało kto miał świadomość, jaka naprawdę była








