Michał opisał na swoim blogu wczorajszy wieczór spędzony z dziećmi. Wkraczają one w wiek, w którym zaczyna się zadawać rodzicom kłopotliwe pytania. Piosenkarz przytoczył swoją rozmowę z córką (pisownia oryginalna - przyp. red.):
"fabienne dała mi dziś bardzo trudny orzech do zgryzienia: staram się zastępować słowo dzidzia, którym nazywają eti (Etienette - siedmiomiesięczna córka Wiśniewskiego i Ani Świątczak - przyp. red.) - słowem siostra. nagle fabi pyta mnie: a kto mnie urodził? - twoja mamusia... (...) - acha... a dzidzię? odpowiadam: ania. (...) - a dzidzię kto urodził? - ania /odpowiadam/; - acha...! jak mogłem tak wytłumaczyłem: ja jestem tatusiem twoim i xaviera i jestem też tatusiem eti."
Nic dziwnego, że dziewczynka nie może zrozumieć, co się dzieje w życiu jej ojca - nam też przychodzi z trudem ogarnięcie pewnych decyzji Michała. Ale to jeszcze nic, dzieci przeżyją prawdziwą traumę dopiero, gdy pójdą do szkoły - z takimi imionami..!








