Jak donosi "Fakt", Dubieniecki regularnie bywa w mieszkaniu Marty w Sopocie, do którego córka pary prezydenckiej ostatnio się przeprowadziła.
Czy robi to tylko ze względu na córki czy też może wciąż ma nadzieję na odratowanie swojego małżeństwa? Na to drugie na razie może jednak nie mieć szans.
Jak wyśledził tabloid, podczas niedawnej wizyty Dubienieckiego Marta była bezlitosna: z bagażnika samochodu Marcina wzięła kolejną walizkę. Wydaje się zatem, że w mieszkaniu po rodzicach zostanie na dłużej...
Główną kością niezgody jest podobno opieka nad dziewczynkami: 9-letnią Ewą i 5-letnią Martynką. Z informacji "Na Żywo" wynika, że Dubieniecki chciałby widywać córki w weekendy, ale Marta się na to nie zgadza.
Trudno powiedzieć, czy sprawy zabrnęły tak daleko, iż Marta zażąda rozwodu. Pewne jest jednak jedno: jeśli Dubieniecki marzy o odzyskaniu Marty, nie będzie mu łatwo.
