Sylwia Grzeszczak to z pewnością jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek. Jej utwory chętnie grają największe rozgłośnie radiowe w naszym kraju, a niemal każdy wydany przez nią singiel z miejsca wpada w ucho słuchaczom i staje się wielkim hitem.
36-letnia piosenkarka nie spodziewała się jednak rozgłosu, który pojawił się w jej sprawie kilka tygodni temu. Gdy cały kraj żył konfliktem Roberta Lewandowskiego z ówczesnym selekcjonerem reprezentacji Polski - Michałem Probierzem, okazało się, że jedną z przyczyn nieporozumień między piłkarzem i trenerem był puszczany przez Lewego w szatni utwór Grzeszczak "Małe rzeczy".
Nasz najlepszy napastnik zdecydował się tak zażartować z Probierza, który namawiał piłkarzy by cieszyli się z małych rzeczy.
"Panowie, wiem, jak rozwiązać ten konflikt sportowy. Bo tam wzór zapisany jest" - apelowała wówczas artystka.
Spora zmiana w sprawie Sylwii Grzeszczak. Doniesienia z pierwszej ręki
Teraz nasza reprezentacja ma już nowego selekcjonera, którym został Jan Urban. Wszystko wskazuje na to, że nastroje w szatni się poprawiły, a nawet sportowe wyniki naszej kadry pozwalają na umiarkowany optymizm.
Jan Urban był ostatnio gościem w podcaście Wojewódzki/Kędzierski. Podczas wywiadu nasz nowy selekcjoner został zapytany, czy w autokarze nadal puszczany jest utwór Sylwii Grzeszczak "Małe rzeczy". Trener zdementował te doniesienia i potwierdził spore zmiany.
"Teraz na kadrze nie słyszałem, także jest jakaś zmiana. Bo tak w klubie puszczają wszystko, co idzie. Jak jedziesz osiem czy sześć godzin... Mnie się ogółem wszystko podoba, ale nie jestem żadnym znawcą" - podsumował krótko.
Ciekawe, czy Sylwia Grzeszczak jest tym faktem rozczarowana.
Zobacz też:
Grzeszczak potwierdziła radosne doniesienia. Jej rodzina właśnie się powiększyła
Podejrzewali ws. Sylwii Grzeszczak, a teraz sama potwierdziła. Wielka radość wokalistki








