Reklama
Reklama

Dominika Gwit zapowiada dziecko w wywiadzie. A z mężem spijają sobie z dzióbków

Dominika Gwit (31 l.) jest szczęśliwa ze sobą i z Wojciechem Dunaszewskim (37 l.). Oboje dali temu wyraz w wywiadzie dla jednego z magazynów. Oprócz tego potwierdzili, że planują potomstwo. Z ich słów wynika, że są małżeństwem niemal idealnym. A na pewno bardzo zakochanym w sobie nawzajem...

Dominika Gwit i jej mąż Wojciech Dunaszewski udzielili wspólnego wywiadu dla "Vivy!". W rozmowie zapewniają o swoim wielkim uczuciu i zdradzają, jak nazywają siebie nawzajem. Okazuje się, że Wojtek zwraca się do żony "Absolutnie Wszystko", a aktorka tytułuje ukochanego per "Moje szczęście". 

Właściwie od początku między nimi zaiskrzyło. Gdy Dunaszewski poznał Gwit, był pod takim jej wrażeniem, że jak wracał do domu, to wjechał w wysepkę między pasami. Później zaczął wypisywać do aktorki sms-y i wreszcie doszło do spotkania. 

Reklama

Poszli na randkę do knajpy na Pięknej i przesiedzieli tam razem parę godzin. Dominika była oczarowana Wojciechem. "Byłam pod takim wrażeniem, że nie mogłam do siebie dojść" - wyjawia. 

Potem nastąpiła rozłąka, bowiem Gwit wyjechała w rodzinne strony. Lecz już wtedy była pod takim urokiem Dunaszewskiego, że trudno jej było skupić się na bliskich. W zamian przez prawie 24 godziny na dobę rozmawiała z Wojtkiem przez telefon. 

Kiedy wracała, ukochany odebrał ją z dworca. Osiem miesięcy później byli już zaręczeni. "To jest mężczyzna mojego życia. Między nami jest sześć lat różnicy. Oboje byliśmy dojrzałymi ludźmi, którzy swoje już w życiu przeszli. Potrzebowałam takiego silnego, zdecydowanego, dojrzale stąpającego po ziemi mężczyzny" - tłumaczy aktorka. 

I mimo wielu różnic małżonkowie dogadują się świetnie. Choć zdarzają się też trudne chwile, kiedy dłuższy czas się nie widzą. A to wszystko przez fakt, że przez obowiązki zawodowe Dominika musi nieraz wyjeżdżać na dłużej. 

"Są momenty, kiedy mi to doskiwera. Zdarzyły się dwie takie 20-dniowe rozłąki i obie odbiły się na nas, ponieważ ja wtedy wracam mentalnie do tego życia, kiedy byłem sam. (...) Dominika w końcu wraca, muszę się z powrotem przestawić na życie we dwoje. To są takie szarpnięcia, co nie jest łatwe!" - wyjawia Dunaszewski. 

Tak czy inaczej bardzo wspiera ukochaną i życzy jej oszałamiającej kariery aktorskiej. Pragnie, by Gwit "zagrała kiedyś wielką rolę komediową na miarę Barei, która zapisze się w historii polskiego kina". A sama Dominika też bardzo w siebie wierzy. Chwali się, że zdała eksternistyczny egzamin aktorski Scen Polskich w 2012 roku, co łatwe nie było. Oprócz tego skończyła też dziennikarstwo i kulturoznawstwo, więc jest wszechstronnie wykształcona.

"Jestem wykształconą, mądrą, inteligentną, piękną kobietą, która wie, czego chce, i zawsze osiąga swoje cele. Nie potrzebuję nikomu niczego udowadniać" - zachwala samą siebie. 

Jest jednak pewna rzecz, której jej brakuje. Chodzi o... potomstwo. Dominika wprost przyznaje, że je planuje. "Jeszcze dzieciaka będziemy chcieli mieć" - zapowiada, a jej mąż prostuje: "Nie będziemy chcieli, tylko chcemy". 

W takim razie wypada życzyć powodzenia!

***
Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dominika Gwit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy