Reklama
Reklama

Doda znienawidziła Stany!

Jeszcze kilka miesięcy temu Doda deklarowała, że chce podbić Stany Zjednoczone. Zmieniła jednak zdanie. Co się takiego wydarzyło?

"Pojechałam do Los Angeles na ponad miesiąc i przestało mi się podobać" - opowiada "Przyjaciółce". "Jedzenie, sposób bycia, natura kobiet, smog, w którym tonie całe miasto..." - wylicza.

Najbardziej jednak wkurzało ją zachowanie facetów...

"Na przykład nie przepuszczają kobiet w drzwiach. Tam nie ma dżentelmenów. Jeżeli jakikolwiek facet płaci za kobietę w restauracji, to na pewno przyjechał z Europy. Przyjaciółki z USA żaliły mi się, że kiedy zapraszane są na randki, mężczyzna dla siebie zamawia szampana i dwa dania, a ona sałatkę. Po czym on mówi: 'Płacimy na pół'. To chyba nie jest na moje nerwy. Oblałabym go tym szampanem!" - zapewnia skandalistka.

Reklama

Co ciekawe, w wywiadzie ujawnia także, że nie jest zadowolona z Błażeja Szychowskiego, obecnego partnera.
"Nie wiem, ja sobie chyba tych chłopaków źle dobieram. Może dlatego, że pomiędzy jednym a drugim nie ma okresu przejściowego? Wypełniam natychmiast lukę po poprzednim" - mówi.

"To błąd, bo trzeba wcześniej tę znajomość sprawdzić, przetestować. Teraz po kilku smutnych doświadczeniach już to wiem. Nie będę więc nikogo szukać na siłę. Postaram się chociaż miesiąc pobyć sama!" - deklaruje, tłumacząc, że takie rozwiązanie podsunął jej... ojciec!

"On po prostu uważa, że ci wszyscy moi partnerzy są mnie niegodni, że na mnie nie zasłużyli, bo są słabi i nieskomplikowani. Zawsze uważał, że mam niesamowitą wrażliwość emocjonalną i potrafię bardzo mocno kochać. Powinnam więc poznać kogoś, kto również jest zdolny do takich głębokich uczuć" - kończy.

...


MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Doda | USA | kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy