Ostatnie tygodnie w życiu Dody były bez wątpienia przełomowe.
Celebrytka w sekrecie wzięła ślub w Hiszpanii, o czym poinformowała dopiero po fakcie.
To oczywiście wyszło jej tylko na dobre, bowiem media od tamtej pory piszą głównie o niej i jej nowym mężu.
W ich przypadku miesiąc miodowy nie trwał zbyt długo, bowiem nad Dodą ciążą zarzuty prokuratorskie i grozi jej do 8 lat więzienia. Od listopada 2017 roku Rabczewska-Stępień musi co tydzień stawiać się na komendzie.
Okazuje się, że to niejedyne problemy Dody w ostatnim czasie. Jak donosi "Fakt", celebrytka wróciła z Hiszpanii chora i spotkało ją coś, co dla każdej wokalistki jest istnym dramatem - straciła głos! Wyszło to na jaw podczas gali Polish Businesswoman Awards, gdzie pani Stępień odbierała nagrodę w kategorii "wybitnej osobowości w kategorii działania charytatywne".Na scenie nie wydusiła jednak z siebie ani słowa. Na szczęście od czego ma się męża...
"Okazuje się, że Emil potrafi nie tylko przytrzymać torebkę, ale i mówić w jej imieniu. Ponieważ gwiazda miała 38 stopni gorączki i poważne problemy z gardłem, przemówienie dziękczynne przeczytał Emil" - relacjonuje tabloid.
Pani Stępień życzymy zatem szybkiego powrotu do zdrowia!
Zobacz również:











