Fani Dody dobrze pamiętają jej przyrodniego brata Rafała. Syn Wandy Rabczewskiej z poprzedniego związku przez siedem lat był odpowiedzialny za organizację koncertów siostry. Jednak pięć lat temu nagle zniknął z jej otoczenia...
Oficjalnym powodem zakończenia współpracy były narodziny syna Rafała, dla którego dumny tata chciał mieć więcej czasu. Trudno w to jednak uwierzyć, ponieważ zaraz po zakończeniu pracy u Dody zajął się innym zespołem.
Dlatego mówiło się, że prawdziwym powodem rozstania rodzeństwa były wzajemne żale i pretensje. Doda zarzucała bratu, iż za mało przykłada się do pracy i nie załatwia jej tyle koncertów, ile powinien. On zaś miał do niej żal o niewywiązywanie się z zobowiązań finansowych.
Kolejne lata pokazały, że rodzeństwo oddaliło się od siebie także prywatnie. Rafał nawet nie zaprosił sławnej siostry na chrzest syna i komunię córki. Wszystko zmieniło się dopiero w czerwcu zeszłego roku, kiedy zmarła ich ukochana babcia Pelagia. Od tamtej pory znów zaczęli ze sobą rozmawiać, a zgodę przypieczętowali przy świątecznym stole u rodziców.
- Nie warto się kłócić. W wigilię warto się pogodzić, zakopać topory wojenne, a kości niezgody co najwyżej schrupać - napisała Doda na swoim profilu na Instagramie.
Wprawdzie nie zamierza raczej zatrudniać brata, ale wspólne zdjęcie świadczy o tym, że znów się dogadują.
***Zobacz więcej materiałów:








