W wywiadzie dla "Faktu" Doda twierdzi, że należy do grupy osób, które nie przesadzają z alkoholem. I choć wzbrania się przed etykietką "przyzwoitej dziewczyny", mówiąc, że "bycie przyzwoitą, to jest sprawa względna", wyznaje, że "dla niej przyzwoitość objawia się tym, że zawsze ma ochotę spojrzeć sobie w oczy".
A ona nigdy nie ma sobie nic do zarzucenia. "Zawsze mam ochotę na siebie spojrzeć, nawet po największej imprezie" - wypala narcystycznie.
Czy są chwile, kiedy pozwala sobie na więcej? Wokalistka zdradza, że największego kaca ma zawsze po sylwestrze. "Po tym, jak pracuję, staram się dobrze bawić" - mówi.
Czytaj więcej:









