Reklama
Reklama

Demi Moore obwinia się o problemy córki!

Demi Moore (51 l.), która sama miała problemy z alkoholem, uważa, że ponosi winę za to, że jej 20-letnia córka, Tallulah, także wpadła w nałóg.

Demi Moore po rozstaniu z Ashtonem Kutcherem przeszła załamanie nerwowe.

Wtedy też na nowo zaczęła sięgać po alkohol i inne używki.

Gwiazda już w latach 80. miała spory problem z uzależnieniami.

Niedawno wyszło na jaw, że jej najmłodsza córka, Tallulah, także nie stroni od alkoholu i narkotyków.

Demi Moore postanowiła działać, zanim będzie za późno, i wysłała córkę na odwyk do prywatnej kliniki.

Dziewczyna ponoć opierała się przed tym, jednak aktorka i jej były mąż, Bruce Willis, postawili jej ulitimatum.

Reklama

Nie zmieniło to faktu Demi Moore, że obwinia się za problemy córki.

"Tallulah robi postępy, ale Demi i tak jest zrozpaczona i załamana.

Jest przekonana, że córka po niej odziedziczyła skłonność do popadania w nałogi.

Najstarsza córka Rummer bardzo się o nią martwi i stara się jej pomóc.

Demi cały czas płacze" - twierdzi informator brytyjskiego wydania magazynu "Grazia".

Przypomnijmy, że najmłodsza córka Demi Moore i Bryce'a Willisa, zmagała się także z innymi problemami - od dziecka nie akceptowała swojego wyglądu, przez co się głodziła.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Demi Moore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy