Reklama
Reklama

Danuta Szaflarska przeszła przez piekło... Głód niemal zabił ją i jej córkę!

Zmarła w lutym 2017 roku. Danuta Szaflarska (†102 l.) nigdy nie skarżyła się na swój los, choć ten wiele razy okrutnie ją doświadczył. Aktorka niemal straciła córkę, bo nie była w stanie zdobyć czegokolwiek, czym mogłaby ją nakarmić...

Choć w dniu wybuchu II wojny światowej Danuta Szaflarska była już dyplomowaną aktorką (ukończyła warszawski Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w 1939 roku), to w czasie okupacji żyła jak większość Polek. 

Każdego dnia zmagała się ze strachem i... głodem. Kiedy urodziła córkę, była niemal pewna, że ją straci.

Nie miała po prostu czym jej karmić! 

Marysia była owocem małżeństwa Danuty Szaflarskiej i pianisty Jana Ekiera. Gdy w Warszawie wybuchło powstanie, miała niespełna rok i... zachorowała na czerwonkę.

Walcząca w podziemiu aktorka (była łączniczką AK) robiła wszystko, byle tylko zdobyć coś, co mogłaby dać córeczce. 

"Nie przetrwałybyśmy powstania, gdyby nie pomoc przyjaciół" - opowiadała Danuta Szaflarska wiele lat później, wspominając walkę o życie swego dziecka. 

Reklama

Aktorka do końca życia pamiętała, jak Mira Zimińska, współtwórczyni Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze", podarowała jej dla Marysi słoiczek truskawek, ktoś inny dał jajko, a jeszcze ktoś miseczkę wody po gotowanej soczewicy... 

W czasie, gdy większość warszawiaków żywiła się bardzo wówczas popularnym gulaszem z psiny lub koniną, cudem załatwiona kasza okraszona tłuszczem, czy suszone skórki chleba były po prostu rarytasem. 

Po powstaniu Danuta Szaflarska i Marysia trafiły do obozu przejściowego w Pruszkowie, gdzie spały na przegniłych i zawszonych matach.

Bywało, że na cały dzień musiał im wystarczyć kubek kawy zbożowej!

Potem zostały przewiezione do Krakowa, gdzie zastał je koniec wojny. Po wyzwoleniu Danuta Szaflarska wciąż miała problem ze zdobyciem jedzenia dla siebie i córki.

W splądrowanych przez Rosjan krakowskich sklepach nie było dosłownie nic. Nie mogła też liczyć na pomoc męża, bo ten akurat zażądał od niej rozwodu! 

Aktorka była szczęśliwa, gdy znalazła na ulicy podgniły ziemniak czy ogryzek jabłka. Ze zmielonego w młynku do kawy zboża piekła placki, które jednak były tak twarde, że nie nadawały się do jedzenia, zanim nie zmiękczyły ich... robaki! 

Na szczęście po wojnie Danuta Szaflarska dostała angaż w krakowskim Teatrze Starym, a Leonard Buczkowski, który wypatrzył ją na scenie w spektaklu "Roxy", zaproponował jej główną rolę w pierwszym polskim filmie powojennym "Zakazane piosenki".

Danuta Szaflarska nie musiała już martwić się o to, co włożyć do garnka...

Do końca życia pamiętała jednak, ile w czasie okupacji i tuż po wyzwoleniu kosztowało ją zdobywanie jedzenia dla Marysi.

Druga córka aktorki, urodzona w 1954 roku Agnieszka (owoc związku gwiazdy "Zakazanych piosenek" ze spikerem radiowym Januszem Kilańskim), nigdy, za co Danuta Szaflarska codziennie dziękowała opatrzności, nie zaznała głodu... 

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Szaflarska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy