Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska to dziś bez wątpienia najgorętsza para polskiego show-biznesu. Ich związek od samego początku budzi wielkie emocje. Aktor wszak dopiero co rozwiódł się z żoną i matką swoich trzech córek, a Agnieszka w miniony poniedziałek rozwiodła się z Maciejem Pelą, z którym ma dwoje pociech.
Para liczyła zapewne, że widzowie okażą zrozumienie i okażą swe wsparcie poprzez wysyłanie na nich sms-ów w "Tańcu z gwiazdami", ale stało się inaczej. Niespełna dwa tygodnie temu przyszło im bowiem pożegnać się z programem, co nieźle rozzłościło przede wszystkim Agnieszkę.
Ta na odchodne rzuciła kilka cierpkich słów pod adresem kolegów z "TzG", a potem wraz z Rogacewiczem uciekli ze studia. Produkcja musiała na szybko odwoływać internetowe spotkanie z parą, która odpadła, co do tej pory nie miało nigdy miejsca.
Kilka dni później Kaczorowska i Rogacewicz ogłosili fanom, że ruszają z serią spektakli tanecznych po kraju. Zachęcali do kupowania biletów i informowali o szczegółach za pomocą Instagrama. Tam zresztą niemal codziennie kontaktują się z ludźmi.
I to ich nieco ostatnio zgubiło. Na jednej z ostatnich relacji Rogacewicz ogłaszał kolejną wiadomość, prowadząc przy tym samochód. Choć nagrywała go ukochana, ludziom nie umknął fakt, jak spore zagrożenie może stwarzać na drodze tego typu zachowanie.
Plotek cytuje nawet wypowiedź jednej z czytelniczek, która napisała wprost:
"Czy jest szansa, żeby ten pan albo prowadził auto, albo nagrywał filmiki? Strach wyjść na ulicę" - apelowała do Rogacewicza i Kaczorowskiej pewna kobieta.
Plotek poprosił o głos w tej sprawie ekspertkę - psycholożkę transportu, Paulinę Dubiel-Szlenkier.
Kobieta od razu postawiła sprawę jasno, nie zostawiając na zachowaniu Rogacewicza i Kaczorowskiej suchej nitki. W jej ocenie wygląda to naprawdę bardzo źle.
"Pojemność uwagi w psychologii to ograniczona ilość informacji, na których dana osoba może się skupić i przetworzyć w danym momencie, a prowadzenie pojazdu jest czynnością specyficzną i wymagającą, bo wymaga analizy sytuacji na drodze praktycznie bez przerwy. Dlatego każde dodatkowe działanie w czasie prowadzenia pojazdu, które tę uwagę odciąga, stanowi zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu" - oburza się Paulina Dubiel-Szlenkier Plotkowi.
Potem ekspertka poradziła jeszcze, że może ktoś mógłby porozmawiać z aktorem i wytłumaczyć mu, jak nierozważne jest tego typu zachowanie.
"Warto zachęcać do dyskusji w takich tematach, jak obsługa telefonu w czasie prowadzenia pojazdu. Nawet jeśli ktoś werbalnie zadeklaruje, że jego zachowanie z telefonem nie wpływa na jakość prowadzenia pojazdu, istnieje prawdopodobieństwo, że kolejnym razem pohamuje chęć sięgnięcia po telefon, więc jego zachowanie ulegnie poprawie" - zaapelował ekspertka.
Może Agnieszka będzie tą osobą?









