Wręcz przeciwnie - sporo w nim pokory, skromności i zdrowego podejścia do życia. A to w show-biznesie rzadkość.
"Popularność jest bardzo ważna i nie wolno jej lekceważyć. Ale w momencie, kiedy ktoś mówi o sobie, że jest gwiazdą, nigdy nie będzie miał nawet cienia możliwości, żeby nią zostać" - uważa Mateusz.
Uczestnik "Tańca z gwiazdami" przyznaje, że nie może się przyzwyczaić do gwiazdorstwa w showbiznesie. "Mnie naprawdę interesuje przede wszystkim praca. A później to są tylko takie dodatki" - tłumaczy.
Jednym z takich dodatków jest stąpanie po czerwonym dywanie, co Damięckiego... peszy. Uważa, że to pasuje bardziej do Hollywood, niż do Polski. "To zupełnie nieprzystające do naszych realiów. Czerwony dywan pasuje do produkcji za sto trzydzieści milionów" - mówi.









