Reklama
Reklama

Czubówna już nie zaśpiewa

W trzecim odcinku "Tylko nas dwoje" rywalizujące pary musiały tym razem zaśpiewać rock'and'rolla lub balladę. Widzowie podziękowali za występy Krystynie Czubównie, która zdobyła najmniejszą ilość ich głosów.

Na pierwszy ogień poszedł tym razem Pan Józek, czyli Grzegorz Halama, któremu partnerowała Małgorzata Ostrowska. Duet rozkręcił publiczność szalonym wykonaniem kultowego hitu ,,Twist and shout". Nic dziwnego, że ten utwór przypadł do gustu jurorom, a w szczególności Irenie Santor, która przyznała, że Halama wspaniale wykorzystuje swój talent aktorski oraz znakomicie bawi się konwencją. Podobnie jak tydzień temu, duet zyskał aż 29 punktów.

Jednak nastrój szybko uległ zmianie, na scenę wkroczyła bowiem zapracowana mama, czyli Joanna Koroniewska, która wraz ze swym nauczycielem, Łukaszem Zagrobelnym, wzięła na warsztat balladę ,,Kołysanka dla nieznajomej". Mimo, że był to już trzeci występ aktorki, nie potrafiła ona zwalczyć tremy, która blokowała jej głos. Doda wytknęła Joannie dwie pomyłki w tekście i... śpiew przez nos:

Reklama

,,Pierwszej zwrotki nie dało się słuchać, to była masakra". Nic dziwnego że para zyskała tylko 20 punktów.

Na scenę wkroczył Radek Brzóska, który zaskoczył swym wykonaniem nie tylko jurorów, ale i całą publiczność. Okazało się, że prezenter, który śpiewał ,,Do you love me", bez problemu wskoczył we właściwą tonację i pokazał wszystkim na co go stać! Radek rządził więc na scenie, a jego nauczycielka dzielnie go wspierała. Po tym występie Doda stwierdziła, że oczekiwała energii, a znalazła dużo więcej. Nic dziwnego, że duet zyskał aż 29 punktów!

Czwartą parą tego odcinka była Paulina Sykut i Ivan Komarenko. Duet znów wziął na warsztat trudny kawałek: ,,Piosenkę księżycową". Jak im poszło? Według Ireny Santor, która stwierdziła, że Paulina śpiewa czyściutko - znakomicie! Tomasz Karolak natomiast i tym razem nie oszczędził Ivana i stwierdził: ,,Jajko jest mądrzejsze od kury". Pochwała postępów, jakie uczyniła Paulina przełożyła się na punktację - para zdobyła 28 punktów.

Przyszła pora na występ siłacza - Mariusza Pudzianowskiego, który wraz z Anią Wiśniewską wziął sobie do serca rady sędziowskiego trio i przygotował prawdziwe show! Było lasso, kapelusze i kowbojki, ale przede wszystkim była świetna zabawa. Nawet Doda mogła przyczepić się tylko do błędów jakie popełniła w tekście Ania. Jednak Irena Santor stwierdziła, że nie przekonuje jej ani klimat, ani melodia. Duet zdobył przez to 21 punktów.

Przyszła kolej na czarnego konia tego programu, czyli Artura Partykę, który zaśpiewał ,,It must have been love". Niestety, jury kręciło nosem na to wykonanie. Powód? Stwierdzenie, że duet tak wysoko zawiesił poprzeczkę w pierwszym odcinku, że dziś nie potrafi już zaskoczyć. Sędziowska trójka chwaliła tylko możliwości wokalne Paulli i przyznała 24 punkty.

Nieco rozczarowała swym występem również Ania Bosak, która wraz z Piotrem Kupichą wykonała balladę ,,Zawsze tam gdzie ty". Irena Santor zauważyła, że zabrakło w tym wykonaniu ciepła, a Doda przyznała, że uczeń jednak nie przerósł mistrza, czego była pewna jeszcze tydzień temu. Sam Kupicha nie spisał się też wzorowo, gdyż... jako kolejny uczestnik dzisiejszego odcinka pomylił tekst. Za to wykonanie para zgarnęła 23 punkty.

Największym zaskoczeniem tego programu był jednak występ Krystyny Czubówny. Na co dzień stonowana i spokojna, chciała pokazać tym razem, że piosenka wyzwala śpiące w niej wielkie pokłady energii. Zwłaszcza gdy śpiewa się hit Irka Dudka. Znakomitej atmosfery nie udało się jednak wywołać, a wszystkiemu winna wpadka, jaka przydarzyła się duetowi; Stachurski zatrzymał w pewnym momencie orkiestrę, a cały utwór został wykonany od początku. A wszystko przez brak poczucia rytmu. Zdania jurorów dotyczące tego występu były podzielone: Doda i Karolak dali po 10 punktów, Irena Santor tylko 5.

Pomyłki duetu nie byli jednak w stanie zapomnieć widzowie, którzy odesłali parę do domu.

Trzeci odcinek show zamknęli Ewa Wachowicz i Jacek Wójcicki. Para zaśpiewała wzruszającą balladę ,,Wymyśliłam cię". Gorące brawa należały się Ewie za olśniewający wygląd, a Jackowi za umiejętne podzielenie piosenki na partie wokalne. Wykonanie nie spodobało się tylko Dodzie, która powiedziała:

,,Mnie się nie podobało. Nie muszę nikomu lizać tyłka, bo nie mam tego w umowie". Tę uwagę duet przyjął z uśmiechem.

Komu nie będzie do śmiechu już za tydzień? Przekonamy się oglądając czwarty odcinek ,,Tylko nas dwoje".

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Tylko nas dwoje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy