Z nowym wybrankiem, poznanym kilka miesięcy temu na festiwalu w Białymstoku, pani Zofia pojawiła się niedawno na premierze filmu "Milczenie jest złotem".
"Bardzo żeśmy się polubili. Marian uważa, że potrzebuję opieki, serdeczności" - wyznała na łamach "Super Expressu". Ona pomogła mu przejść przez trudny okres, wyciągnęła z domu, przywróciła do życia. Połączyła ich miłość do zwierząt.
Czerwińska ma za sobą już dwa małżeństwa. Pierwszego męża poznała w 1961 roku: "Leszek miał żonę. Rozwiódł się z nią dla mnie. Z tego powodu rozpierała mnie duma. Byłam wtedy bardzo młoda i głupia. Cieszyłam się z cudzego nieszczęścia".
"Potem los odpłacił mi tym samym. Po roku Leszek postąpił ze mną w podobny sposób jak z pierwszą żoną. To był cios, którego nie zapomnę. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak czuła się tamta kobieta. Nikomu nie życzę tego doświadczyć" - mówiła w jednym z wywiadów.
Jej drugie małżeństwo, z Pawłem, rozpadło się - jak sama podkreśla - tylko i wyłącznie z jej winy: "Mąż musiał wyjechać na dłużej i poprosił kolegę, żeby się mną zaopiekował" - śmieje się dzisiaj. Potem były kolejne przyjaźnie i związki, ale już nie małżeństwa. "Ja nie chcę żadnego starego dziada!" - zastrzega.
Przy Marianie znowu czuje się szczęśliwa.
