Cała ekipa "Klanu" (no może poza jej serialowym mężem) wyczekuje powrotu Agnieszki na plan.
Niestety, na razie się na to nie zanosi. Producenci dali jej kolejną szansę, z której znowu nie skorzystała.
Do tej pory aktorka nie dawała sobie w żaden sposób pomóc.
"Byłam u niej parę razy, dzwoniłam do drzwi. Ale człowiek musi być otwarty, żeby przyjąć pomoc" - mówi "Na Żywo" Małgorzata Ostrowska-Królikowska, czyli serialowa Grażynka.
Pojawiła się jednak dla niej ostatnio szansa, bo w swej walce o życie w trzeźwości ma ważnego sprzymierzeńca.
O zdrowie matki postanowiła zawalczyć jej córka, Katarzyna Sas-Uhrynowska.
Wzięła matkę do siebie, opiekuje się nią i nie spuszcza z oka, by nie uległa pokusom. W końcu to one kiedyś zniszczyły relacje aktorki nie tylko z córką, ale i z synem Michałem.
"Kasia musiała dojrzeć do tego, by wybaczyć matce błędy i zdać sobie sprawę z trudu, jaki włożyła w to, by miała szczęśliwe dzieciństwo. Szczęśliwe, choć bez ojca" - zdradza tygodnikowi znajoma domu.
Jacek Sas-Uhrynowicz wybrał lepsze życie w Kanadzie. Kotulanka, gdy rozsypał się ich związek, wróciła do Polski.
Nie miała pracy, każdego dnia toczyła heroiczną walkę o byt rodziny. Imała się każdej pracy.
Kasia pamięta, jak mama wieczorami robiła na drutach swetry. To przez pewien czas było ich jedyne źródło utrzymania.
Dopiero oferta gry w "Klanie" pozwoliła jej się wydostać z finansowego dołka.
Początkowo w jej życiu uczuciowym również zaczęło się układać. Związała się z aktorem, Pawłem Wawrzeckim.
Niestety, sielanka nie trwała zbyt długo. Kotulanka bardzo przeżyła to rozstanie. Zaczęła szukać zapomnienia w alkoholu...
Teraz, gdy ma podporę w córce, jest nadzieja, że wróci do równowagi.
Zobacz również:











