Reklama
Reklama

Cezary Pazura zachwyca się Julią Wieniawą: „Bardzo dobrze gra”

Cezary Pazura (61 l.) i Julia Wieniawa (24 l.) spotkali się ostatnio na planie serialu Polsatu „Teściowie”. W rozmowie z Pomponikiem Julia dała do zrozumienia, że nazwisko Pazury w obsadzie ułatwiło jej podjęcie decyzji. Aktor, jak się okazuje, też ma o niej bardzo dobre zdanie i apeluje, by nie oceniać aktorów po internetowych zasięgach.

Julia Wieniawa aktorskie szlify zdobywała na planie serialu „Rodzinka.pl”, gdzie zagrała ukochaną Kuby Boskiego, średniego syna Natalii i Ludwika. Od tamtej pory wiele się w jej życiu wydarzyło. 

Julia Wieniawa chce być wybitną aktorką bez dyplomu

Wprawdzie po zdanej maturze Wieniawa poprzestała na rozważaniach o celowości podjęcia studiów aktorskich, ostatecznie nie realizując tego planu, jednak uparła się, by zostać cenioną aktorką bez dyplomu. Jak dała do zrozumienia w podcaście Grzegorza Betleja „Cały ten zgiełk”, wręcz postawiła sobie za punkt honoru przekonać wszystkich, że dwa miliony fanów na Instagramie, brak wykształcenia aktorskiego i talent nie wykluczają się wzajemnie. 

Reklama

Cezary Pazura, który w serialu Polsatu „Teściowie” gra jej tatę, wyznał w wywiadzie dla Plejady, że jak na samouka Julia radzi sobie doskonale:

"Gram z Julią Wieniawą, która ma bardzo dużo obserwujących, ale to jest aktorka, ona bardzo dobrze gra".

Pazura, Banasiuk i Wiśniewska: co sądzą o aktorach bez dyplomu?

Podobnie pochlebne zdanie o warsztacie aktorskim Wieniawy ma Mateusz Banasiuk, z którym spotkała się na planie filmu „Nie cudzołóż i nie kradnij”. Jak wyznał w rozmowie z Pomponikiem:

"Złapała to doświadczenie, pracując przed kamerą. Non stop jest nagrywana, u siebie na swoich mediach społecznościowych, więc ona jest tak obyta z kamerą, mam wrażenie, że ona już pewien etap przeskoczyła. Szkoła teatralna nigdy nikomu nie zaszkodziła, ale moim zdaniem ona już na to nie ma czasu. Rzeczywiście, ma ogromny talent i wkurza mnie, jak ktoś pisze, że jest inaczej. To jest niesprawiedliwie i krzywdzące". 

Z kolei Ewa Wiśniewska, wybitna aktorka z bogatym dorobkiem artystycznym zapowiedziała w Plejadzie, że nigdy nie przekona się do osób grających w filmach bez dyplomu:

"Dziś wystarczy parę razy pokazać się na czerwonym dywanie, zaliczyć jakiś jeden zawodowy wybryk i już jest się gwiazdą. A przecież jeżeli nie skończysz szkoły teatralnej, to jesteś amatorem. Chciałabym zobaczyć, jak ktoś z ulicy wchodzi do filharmonii i gra koncert Chopina. Albo do cyrku i występuje na trapezie. To niewykonalne. Natomiast w moim zawodzie stało się to normą".

Cezary Pazuza apeluje, by nie oceniać po zasięgach

Pazura, jak się okazuje, nie jest aż tak nieprzejednany. W rozmowie z Plejadą zachęca, by nie oceniać ludzi po internetowych zasięgach:

"Nie wiem, czy to jest takie nagminne, żeby na siłę obsadzać osoby, które nie umieją grać. Uważam, że wszyscy przychodzą na castingi po równo. Jeśli ktoś wygra casting to, czy jest influencerem, czy nie, to ma prawo tę rolę otrzymać". 

Sam aktor, chociaż jego filmografia obejmuje ponad 100 ról, w tym tak kultowych jak Kiler, Nikoś Dyzma i jedno z wcieleń Adasia Miauczyńskiego, też uczestniczy w castingach i nie widzi w tym nic dziwnego:

"Ja też chodzę na castingi, a wydawałoby się, że nie muszę. Jednak tak trzeba, bo jeżeli ktoś inwestuje w film i chce zrobić obsadę, to musi zrobić bardzo bogaty, trudny casting. Sprawdzić, czy bohaterowie do siebie pasują. Różne rzeczy się sprawdza na castingu. Powstają też różne filmy. Filmy prawdziwe, takie zawodowe i takie, jak ja to nazywam "biedafilmy", że każdy może wziąć kamerę i sobie nagrać, co chce". 

Żona Czarka Edyta Pazura, dobrze znająca branżę aktorską, gdyż od lat zawodowo zajmuje się karierą męża, uważa, ze najlepiej, gdy aktor łączy talent, dyplom, przygotowanie zawodowe i popularność, również w internecie. Jak tłumaczy Edyta Pazura, powołując się na swoje wykształcenie w dziedzinie zarządzania i doradztwa gospodarczego oraz studia z obszaru zarządzania w sektorze medialnym:

"Ja akurat uważam, że to jest dobre i prawidłowe, że wybiera się aktora zawodowego, który ma dużą liczbę obserwujących czy sympatię u widza. No bo to jest przecież potencjalny widz, który ma przyjść do kina, czy odpalić film na platformie (...) Dla mnie, jako osoby, która zajmuje się marketingiem, no to oczywiście, że taką osobę bym przyjęła. No bo to znaczy, że ma coś takiego w sobie, co przyciąga i przede wszystkim, na to sobie zapracował, bo te liczby nie spadają z nieba". 

Zobacz też:

Cezary Pazura po latach ocenił "13 Posterunek". Zaskakujące słowa słynnego aktora

Cezary Pazura rozpływa się nad zaletami żony. Porównał ją do swojej teściowej

"Nie cudzołóż i nie kradnij": Wieniawa, Pazura i Popławska o najnowszym polskim filmie!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy