Była żona ukochanego Ani z "Rolnika" mówi o jego zdradach. Opisała przykrą scenę
W 10. sezonie programu "Rolnik szuka żony" Ania i Jakub znaleźli miłość. Dziś mają już nawet syna. I właśnie teraz była żona Kuby postanowiła wyznać, co spotkało ją w ich małżeństwie. Zarzuty są bardzo przykre, do tego stopnia, że Ania mogła się poczuć bardzo niespokojnie.
Randkowy program TVP wyswatał zaskakująco dużo par. Kolejna, która znalazła miłość w "Rolnik szuka żony", to Anna Derbiszewska i Jakub Manikowski. Już po emisji 10. sezonu przyznali, że od razu wpadli sobie w oko. Później wszystko potoczyło się szybko: w świątecznym odcinku ogłosili, że spodziewają się dziecka, a niedługo później doszło do zaręczyn.
Dariusz, syn Ani i Kuby, urodził się kilka miesięcy temu. Manikowski ma już trójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa. Nie ukrywał tego w programie; zresztą jego otwartość bardzo spodobała się Annie. Nigdy jednak nie zostało wyjaśnione, co dokładnie doprowadziło do rozpadu tamtego związku. Teraz była Jakuba wyrzuciła z siebie wszystko na temat jego rzekomej niewierności.
Była żona Kuby Manikowskiego to Ada, instagramowa blogerka. Wystąpiła teraz w programie Agaty Młynarskiej "Konfrontacje Agaty". Tytuł jest znaczący: w tym przypadku rzeczywiście szybko może dojść do konfrontacji byłych partnerów. Pojawił się bowiem temat zdrady, i to takiej, która miała wpływ na całą ich rodzinę.
Ada przyznała wprost, że przez dłuższy czas zdawała sobie sprawę z niewierności męża. Zdecydowała się jednak "grać szczęśliwą rodzinę" i utrzymywać fasadę szczęścia właśnie ze względu na ich trójkę pociech. Do momentu, w którym ta ułuda rozpadła się na drobne kawałki.
Była żona Jakuba Manikowskiego opowiedziała o bardzo przykrej historii, która ostatecznie doprowadziła ją do decyzji o rozwodzie. Wszystko wydarzyło się w bardzo spokojny poranek, kiedy całą rodziną jedli śniadanie.
"Właściwie taki przełomowy moment był wtedy, kiedy moje dziecko przy niedzielnym śniadaniu... To był obrazek jak z bajki. Wszyscy siedzimy razem przy stole, świetnie się bawimy, w ogóle jest przezabawnie. Kadr z filmu wycięty i moje wtedy siedmioletnie dziecko mówi przy tym stole do nas: tato, ale może nie zdradzaj już mamy. I mówi to takim tonem, jakby to była najbardziej normalna rzecz na świecie. Jakby to była taka rozmowa, jak "co będziemy jeść na obiad". I to był moment, kiedy ja sobie zdałam sprawę, że to jest ostatni raz i że nie będzie ani jednego dnia więcej" - ogłosiła Ada.
Kobieta wyjaśniła, że nie chciała, by jej córki myślały w przyszłości, że tak powinien wyglądać związek dwojga ludzi. Nie chciała dawać im takich wzorców. Wręcz przeciwnie, pragnęła pokazać im, że powinny walczyć o swoje szczęście i dbać o dobro i komfort.
Zobacz też:
Finał "Rolnika" miał wyglądać zupełnie inaczej, ale uczestnik dostał zakaz
Konsternacja w odcinku specjalnym "Rolnika". Wyszło przed czasem
"Rolnik szuka żony" 11. Wielki finał. Które relacje przetrwały?